A gdybyś odpuścił?
Widzisz tylko własny ból…
Tak jest łatwiej, prościej
Zostałeś skrzywdzony i zamykasz bramy
Zamykasz się na świat…
Teraz masz powód i wyjaśnienie na wszystko
Na każde swoje zachowanie i każdy nastrój
Teraz wszystko podpinasz pod swoją sytuację
Zostałeś skrzywdzony więc masz prawo
Prawo być złym
Prawo być smutnym
Prawo czuć żal i gniew
Prawo czuć niesprawiedliwość i prawo domagać się zadośćuczynienia
To logiczne i adekwatne…
Im więcej bólu, tym więcej usprawiedliwienia
Im dłużej czujesz ten ból, tym większe współczucie w oczach innych
A gdybyś odpuścił?
Ile miesięcy i lat zamierzasz to jeszcze trzymać i roztrząsać na drobne?
Ile lat ten ból będzie pożywką dla każdego kolejnego potknięcia?
Jak bardzo przywiązałeś się do tej krzywdy?
Jak bardzo stała się ona twoją tożsamością kształtującą ciebie?
I kim byś był, gdybyś to po prostu puścił…
Gdybyś puścił to przywiązanie…
Ciągle ktoś ci coś robi
Ciągle trafiasz na durnych ludzi
Ciągle każdy chce cię wykorzystać…
Skąd to wiesz?
Bo miliony razy tak już było
Latami ciągnie się ta farsa
Dawno więc nauczyłeś się i wyciągnąłeś odpowiednie wnioski
I wiesz, jak jest
Ludzie to ch…
Zawsze tak było, zawsze
Odkąd pamiętasz …
To wszystko wyjaśnia
Całe twoje zachowanie, ostrożność, podejrzliwość, nieufność
Z tego poziomu jest łatwiej
Oni są winni
On jest winny i ona, bo zachowali się jak debile
Bo skrzywdzili ciebie
Ciebie, który masz czyste intencje i czyste myśli
Więc nie możesz, nie wolno ci wręcz, odpuścić
Ten ból i poczucie krzywdy stają na straży twojego honoru
I tak od lat, dzień po dniu
Stawiasz siebie wciąż w tę samą rolę
Rolę ofiary
Skrzywdzonej
Bezbronne
I niewinnej…
Nie mającej wyjścia ani wyboru
Skąd to wiem?
Bo miliony razy tego doświadczyłam, bo miliony stawiałam siebie w tej roli
Może więc czas, byś to zmienił?
***********