Sylwia Pupek

View Original

Poczucie winy wobec dziecka - Jak z sobie z nim poradzić?

Czy wierzysz, że jesteś w stanie je uratować? 

Ocalić od zła tego świata? 

Od tych wszystkich złych emocji, które ono czuje?

Czy wciąż, każdego dnia, starasz się bardziej i bardziej, wychodząc momentami z siebie, by naprawić to, co spieprz… dawno temu?

Czy ciągle pytasz siebie, co możesz jeszcze zrobić, co więcej, by naprawić to, co stało się kiedyś?

Czy wciąż wierzysz, że kiedyś nadejdzie taki właśnie dzień, kiedy… naprawisz to? Zadośćuczynisz swoim nieświadomym działaniom, nadpłacisz wyrządzone „krzywdy”, wynagrodzisz wszystkie złe chwile? 

Czy wciąż w to wierzysz, że kiedyś Ci się to uda?

I czy wciąż pojawia się ta sama sytuacja…: 

…Jest dobrze, Ty się starasz, a potem robisz coś nie tak…, malutki błąd, czasem trudno nawet nazwać to błędem, ale tak jest on oceniony przez nią, przez niego i… BOOM! 

Wszystko się wali, a Ty stajesz się najgorszym rodzicem świata…

Twoje dziecko, któremu dałeś życie, patrzy na Ciebie wzrokiem pełnym pogardy i nienawiści, wykrzykując po raz kolejny wszystkie żale i smutki, wylewając na Ciebie wiadro pełne świńskich resztek, pomyj i śmierdzącego g… 

…a Ty…?

Bronisz się… czasem, krzycząc i wykrzykując swoje prawdy

Zamykasz w sobie… z braku silł…. Uciekasz, chowasz…

By po chwili znowu zadać sobie to samo pytanie:

GDZIE JA POPEŁNIŁEM ZNOWU BŁĄD?

CO JA MAM ZROBIĆ?

JAK TO NAPRAWIĆ?

W CZYM MOGĘ BYĆ JESZCZE LEPSZY…?

I zachodzisz w głowę… Szukasz podpowiedzi, odpowiedzi…, wskazówek. 

Gdzie jeszcze bardziej, mocniej, więcej możesz dać z siebie, by w końcu otrzymać to, za czym tak cholernie tęsknisz…. 

MIŁOŚĆ własnego dziecka, 

MIŁOŚĆ i szacunek, na który pracujesz świadomie od pierwszego dnia, gdy rozpocząłeś swoją osobistą podróż, 

Od momentu, gdy zacząłeś rozumieć, jak Twoje zachowania i decyzje wpłynęły na życie Twojego dziecka

W tamtym właśnie momencie… przyjąłeś wraz z tą świadomością gorzki kawałek winy. 

Zaprosiłeś tą winę do swojego serca, powiedziałeś jej: 

„Chodź… Tu mam dla Ciebie przygotowane miejsce. Odzywaj się zawsze, gdy tylko zboczą ze ścieżki bycia perfekcyjnym, idealnym rodzicem, gdy tylko moje dziecko okaże niezadowolenie, grymas na swej twarzy…”

I poczucie winy odzywało się… i odzywa za każdym razem, gdy perfekcyjny nie jesteś jako rodzic.

A, że nie wiesz, co to znaczy być perfekcyjnym, więc popełniasz ciągle jakieś błędy, mniejsze, większe…, ale popełniasz.

I poczucie winy odzywa się i mówi: 

„Ty głupcze! Ty Idiotko! Kretynie…! znowu skrzywdziłeś swoje dziecko, znowu spierdz…sprawę!”

BOOOM! 

I zalewa Cię fala emocji…, smutku, złości, lęku…, fala pytań bez odpowiedzi… 

Czy kiedyś to się skończy…? 

Czy kiedyś uda Ci się zasłużyć na bycie idealnym…?

.

.

.

.

……

……..

Weź teraz głęboki oddech, bo zapewne już czujesz to wszystko w sobie.

I… dobrze wiesz, jak będzie dalej, prawda?

Bo gdzieś na głębokim poziomie wiesz o tym, że Ci się to nie uda…. 

Wiesz o tym, że nie staniesz się nigdy perfekcyjnym rodzicem…

Prawda?

Czy może jednak nie chcesz tego przyjąć od siebie, bo poczucie winy wewnętrznie zabije Cię od środka?

Więc jeśli wciąż masz na to nadzieję to chcę Ci powiedzieć…, że to, do czego dążysz jest nierealne.

Dlaczego?

Bo aby być perfekcyjnym rodzicem, musiałbyś wiedzieć, jaki jest perfekcyjny rodzic. 

Musiałbyś przeżyć życie ze swoim dzieckiem, a potem wrócić i przeżyć je jeszcze raz, dokładnie dostosowując się do tego, czego ono chce….

A potem jeszcze raz wykluczając potknięcia, jakie pojawiały się po drodze…

I jeszcze raz… minimalizując kolejne.

I znowu……

I jeszcze…

A koniec końców i tak stanąłbyś pod ścianą mówiąc:

„To jest kur… nierealne!”

Bo jest!

Bo Twoje dziecko nie jest odkurzaczem, którego instrukcje obsługi da się poznać i nauczyć na pamięć, który guzik za co odpowiada.

Ani nie jest komputerem, który, gdy tylko opanujesz w obsłudze, wiesz, czego się spodziewać poprzez użycie konkretnych kombinacji klawiszów.

Twoje dziecko… tak jak Ty, tak jak każda istota na tej ziemi, ma swoją drogę do przebycia.

Jego Dusza, która dawno temu wcieliła się w malutkie ciałko podjęła pewne decyzje o doświadczeniu niektórych jakości w ziemskim życiu.

I tak…, może spierd… pewne rzeczy, bo nie wiedziałeś, nie umiałeś lub cokolwiek za tym stało, ale to, co było, tego już nie cofniesz.

Taki jest fakt.

Ale… możesz zmienić to, co będzie.

Na czym zatem chcesz dalej skupiać swoją uwagę?

I skoro dziś masz już większą świadomość to powinieneś wiedzieć też, że ciągle skupiając się na tym, co na zewnątrz, niczego tak naprawdę nie zmieniasz w swoim życiu, bo zaniedbujesz to, co w Tobie. 

Bo wszystko, co robisz, robisz po to, by zmienić zachowanie i odczucie drugiego człowieka, gdy tymczasem w wielkim procencie druga osoba jest nie tylko obrazem własnych przejść, ale też swoistym odbiciem Ciebie i Twojego wnętrza, wywlekając swoim zachowaniem na wierzch Twoje lęki, Twoje strachy i obawy…

Co, jeśli ono mnie już nigdy nie pokocha w pełni?

Co, jeśli ono nigdy mi się nie wybaczy tego, co się stało?

Co, jeśli kiedyś odsunie się na zawsze?

Co, jeśli mnie opuści?

Co, jeśli zostawi…?

Co, jeśli oskarży, że to przeze mnie, że to ja spier…jej/jemu życie i dlatego teraz ma to, co ma?

Czy tak?

Czy takie masz myśli w sobie?

A czy nie jest już tak, że nie czekając na te słowa ze strony dziecka, sam już na siebie wystawiłeś akt oskarżenia? I z poziomu tego aktu, poczucia winy, krzywdy i osądzonego zadośćuczynienia decydujesz działać?

Bo jeśli tak…, to poczuj teraz… Co to za emocja gości w Twoim sercu… i, czy jest to emocja rodzica, którym pragniesz być i którego de facto potrzebuje dziecko?

Wiedząc, że jesteś wciąż podświadomym wzorem dla dziecka… Czy dalej tak chcesz działać?

Co jeszcze chcesz poświecić? 

Gdzie jeszcze czujesz, że za mało dałeś z siebie?

Wypisz wszystko

A potem dalej: 

Napisz, co jeszcze? W czym jeszcze czujesz, że powinieneś postarać się bardziej?

I dalej:

…Po co? Po co to chcesz zrobić? Na co chcesz zasłużyć? Na miłość? Na szacunek? Na dobre słowo?

Który Ty w to wierzysz? Który Ty na to czekasz? 

Zamknij oczy i poczuj, ile masz lat.

….…..

W co tak naprawdę wierzy ten mały Ty? Że co się stanie, co się zmieni, gdy stanie się lepszy i bardziej perfekcyjny? Że na czyją miłość, dobre słowo i akceptację zasłuży?

Czy teraz widzisz czyje to starania? Nieświadome czekania na miłość? 

Czy widzisz, jaki wzorzec przeniosłeś ze swojego dzieciństwa i kogo on tak naprawdę dotyczy?

Zacznijmy wiec od początku…

Bo cały ten proces przeszłam osobiście, biczując się latami za to, jaką potworną byłam kiedyś matka i starając się wynagrodzić dziecku te wszystkie chwile, kiedy nie byłam taka, jaka powinnam być.

Gdy w momencie poznawania i uświadamiania sobie wszystkich krzywd zobaczyłam poziom swoich przewinień, gdy poczucie winy przygniotło mnie na kilka lat dociskając do ziemi tak bardzo, że ledwie mogłam oddychać.

Pech, że wierzyłam wówczas, że uda mi się zadośćuczynić, zapłacić, nadpłacić wynagrodzić przeszłość. Że jeśli wystraczająco mocno się postaram to… (znasz to prawda? Nie pierwszy raz to czujesz w sercu…)

Jednak nie da się cofnąć przeszłości, ale da się zmienić przyszłość. I aby to zrobić potrzebujesz przestać działać z poczucia winy i leku, a zacząć z poczucia pełni, pewności siebie jako rodzica, a przed wszystkim i nade wszystko z poczucia, że przebaczyłeś sobie to, co się wydarzyło kiedyś. 

Bo bez tego wybaczenia trudno będzie puścić poczucie winy, wstyd i blokujący lęk.

Nie ma perfekcyjnych rodziców. Wszyscy uczymy się bycia matkami i ojcami równolegle z podrożą dorastania naszych pociech. 

I będą momenty, gdy zdarzy się upadek, potkniecie…, na tym polega bycie życie i doświadczanie.

Ale jeśli w tych wszystkich upadkach Ty jako rodzic, będziesz poukładany emocjonalnie ze sobą, wówczas wszystko, co się wydarzy będzie Waszym wspólnym doświadczaniem, a nie traumą.

Zacznijmy więc od pierwszego kroku, czyli prawdy w Tobie, tego jak Ty to wszystko widzisz swoimi oczyma.

Zanim usiądziesz do tego ćwiczenia, przygotuj sobie przestrzeń, coś do picia, coś do pisania i spokojne miejsce. 

Załóż słuchawki na uszy, włącz jedna z ulubionych mantr, jeśli takowej nie masz tutaj znajdziesz jedna z moich ulubionych (https://www.youtube.com/watch?v=GkQUQUyo_-0).

Zamknij oczy na chwilę i weź kilka głębokich oddechów wsłuchując się w siebie.

Następnie zadaj sobie poniższe pytania, odpowiadając na nie bez większego zastanowienia:

  1. Jak się czujesz jako matka/ojciec? (na każde pisz dotąd, aż poczujesz, że wyczerpałeś odp.)

  2. Co czujesz?

  3. W czym czujesz, że zawaliłeś sprawę?

  4. W czym jeszcze?

  5. W jaki sposób chcesz to wynagrodzić? Poprzez jakie działanie i poprzez jakie zachowanie?

  6. Co chcesz wynagrodzić swojemu dziecku?

  7. Dlaczego chcesz to zrobić? Czego się boisz? Że co się stanie, jeśli tego nie zrobisz?

  8. Że co się stanie najgorszego, co siedzi schowane głęboko na dnie Twojej podświadomości?

  9. I czego jeszcze się boisz?

A teraz…., gdy już wyciągnąłeś na wierzch cały swój lęk czas byś go puścił…

Po prostu… 

Poprzez odpowiedni oddech. Skupiając się na wdechu i wydechu zlokalizuj swój lęk w ciele, a następnie poczuj, jak z każdym wydechem wypuszczasz go z ciała.

I kiedy poczujesz, że ten lek odchodzi, weź kolejnych kilka głębokich oddechów i zadaj sobie kolejne pytanie…

  1. Jak chcesz się czuć jako rodzic?

  2. Co chcesz czuć?

  3. Jakie emocje?

  4. Jakie chcesz mieć myśli o sobie? Że jakim ojcem jesteś? Jaką matką?

  5. Co chcesz czuć podejmując decyzje dotyczące dziecka?

A następnie, rozpisując odpowiedzi na te pytania, narysuj słowami obraz Waszej relacji, jaka chcesz by ona była.

Całe powyższe ćwiczenie ma na celu dotarcie i zmianę utrwalonego przekonania w Twojej podświadomości na temat Ciebie, jako rodzica.

Zmienić czyjegoś zachowania nie możesz bez woli drugiej osoby, ale możesz zmienić swoje podejście i reakcje na te zachowanie.

Dlatego jako kolejny krok tego ćwiczenia skup się na przeprogramowaniu tego, co ugruntowało się jako przekonanie. 

Możesz to zrobić bardzo skutecznie poprzez stworzenie afirmacji, które będą adekwatne do nowego obrazu. Zacznij od słów:

Ja wybieram czuć się… , kiedy….

Ja wybieram czuć …. , gdy

Ja wybieram ….

Przykład:

Ja wybieram czuć się spokojnie, kiedy moje dziecko krzyczy

Ja wybieram czuć pewność siebie, gdy podejmuję decyzje związane z moim życiem/ moim dzieckiem.

Ja wybieram mówić do mojego dziecka z przestrzeni serca

Ja wybieram słuchać i słyszeć moje dziecko z uważnością.

Ja wybiera czuć się dobrze jako matka, spędzać z moim dzieckiem każdego dnia 20 minut sam na sam, dając mu uwagę i ucząc się go.

Tak stworzone afirmacje wypowiadaj do siebie na glos tak często, jak tylko to możliwe. Wybierz kilka (3-4), które najbardziej do Ciebie przemawiają i pracuj z nimi codziennie.

Bo zmiana zaczyna się od wewnątrz, a pokazuje w efektach na zewnątrz.

Z miłością,

Sylwia

P.S.

A jeśli będziesz potrzebować dodatkowego wsparcia, napisz. Tutaj znajdziesz szczegóły: KLIKNIJ TUTAJ.