Sylwia Pupek

View Original

Medytacja - zapis procesu

Medytacja – Obfitość, Pieniądze, Dostatek

Wchodzę w medytację.

Na słowa „Obfitość, pieniądze – gdzie jest blokada?” moje ciało od razu reaguje.

Czuję ból po lewej stronie karku i mocne napięcie w szyi.

Wchodzę tam świadomością…

Słyszę: 

„Odwróć się! Nie patrz! Nie wolno Ci teraz patrzeć! Odwróć głowę!”

Moje ciało samoczynnie reaguje na te słowa, jakby automatycznie odwracając głowę do tyłu. Patrzę przez lewe ramię, trwa to jakąś chwilę. 

Ból po lewej stronie zaczyna się nasilać.

Przychodzi pytanie: 

„Dlaczego? Dlaczego mi nie wolno?”

Odpowiedź: 

„Bo to nie dla Ciebie.”

Daję sobie chwilę pobyć z tą odpowiedzią.

Po czym świadomie prostuję szyję i obracam głowę.

Prostuję się i wyprężam kręgosłup.

Patrzę teraz wprost przed siebie.

Moim oczom w oddali ukazuje się ogromna, złocista brama.

Stoi przy niej dwoje ludzi, nie wiem czy to kobiety, czy mężczyźni. Jestem zbyt daleko, by to dostrzec. 

Obserwuję to, co robią, jakby z ukrycia.

Widzę, jak wyjmują spod sporego kamienia klucz, którym otwierają bramę.

Wchodzą do środka, zamykają ją za sobą.

Po chwili podchodzę do bramy. 

Jest tak ogromna, że muszę podnieść głowę do góry, by zobaczyć jej górny kraniec.

Podnoszę ten sam kamień, spod którego ów ludzie wyjęli klucz.

Nie wiem, dlaczego to robię, jakby w nadziei, że będzie tam jeszcze jeden klucz.

I tak też się dzieje.

Pod kamieniem leży zloty klucz.

Biorę go w dłoń i otwieram bramę.

Wchodzę do środka.

I nagle dopada mnie lęk. Ogromny lęk i przerażenie.

Czuję, że nie powinno mnie tu być, że to złe miejsce.

Moim oczom ukazuje się niewyobrażalnie ogromna góra złota, złotych monet, różnorakich złotych przedmiotów i klejnotów.

Cała grota jest wypełniona mieniącym się złotem. 

Widzę, ludzi chodzących między mniejszymi i większymi skupiskami klejnotów. Każdy z nich pcha przed sobą koszyk, taki samych jak te, których używa się na zakupach w Tesco.

Jestem zaskoczona, bo nikt na mnie nie zwraca uwagi. Każdy jest zajęty sobą. Pakują złoto w zupełnym spokoju, tak jakby pakowali ziemniaki w sklepie warzywnym.

A ja czuję, jak ogarnia mnie jeszcze większe przerażenie.

Czy ja mogę tu w ogóle być?

Co, jeśli zaraz cała grota się zawali?

Dlaczego panuje tu taki stoicki spokój?

W pewnym momencie podchodzi do mnie jakiś człowiek. 

Staje obok mnie i razem ze mną przez chwilę obserwuje wszystko.

Pytam go: 

„Co to za miejsce?”

Odpowiada, że to miejsce bogactwa finansowego i zamożności.

„Ale to złe miejsce. Ja czuję, że to złe miejsce, że powoduje złe rzeczy, dla tych którzy cokolwiek stąd wezmą” – mówię.

„To tylko Twoje przekonanie. Spójrz w górę” – mówi.

Patrzę we wskazanym kierunku i widzę, że największa góra złota jest ciągle dopełniana. Widzę jak z góry dosypywane są monety, złoto i klejnoty uzupełniając to, co ludzie wynoszą.

„Widzisz?” – pyta – Widzisz, skąd to złoto i klejnoty spływają?

„Tak, widzę. Z góry. Z nieba.”

„No właśnie. Więc, czy myślisz, że skoro one spływają z nieba i są nieskończone, to są czymś złym?”

„Nie wiem. Chyba nie, ale w takim razie, dlaczego tak niewielu ludzi ma do nich dostęp?”

„Bo niewielu wie, że jest to dla nich dostępne. Wielu myśli, że to jedynie dla wybranych, a w rzeczywistości każdy może tu wejść i wziąć to, czego potrzebuje.”

„Ale Ci ludzie… oni biorą tylko trochę, czyż nie powinni tu przyjechać ciężarówkami i napełnić ich po brzegi, żeby im starczyło do końca życia?”

„Nie ma takiej potrzeby. Zawsze mogą przyjść ponownie, w każdej chwili mogą przyjść i wziąć tyle, ile potrzebują. To złoto i klejnoty nigdy nie znikają i nigdy ich nie ubywa. Są tu od zawsze i pozostaną na zawsze. Dostępne dla każdego.”

„Czy to znaczy, że ja też mogę wziąć, ile potrzebuje?”

„Tak. Jest tylko jeden warunek.”

„Jaki?”

„Emocje z jakimi po to przychodzisz i z jakimi wychodzisz.”

„Tzn.?”

„Jeśli będziesz chciała wziąć tego dużo, ile tylko zdołasz udźwignąć, jeśli będziesz zachłanna, jeśli będziesz w lęku, że musisz wziąć jak najwięcej, żeby Ci starczyło na jak najdłużej, to trudno będzie Ci znaleźć ponowną drogę do tego bogactwa.”

„Więc jak mam to zrobić?”

„Weź tylko tyle ile potrzebujesz i wróć, gdy będziesz potrzebowała więcej, ale rozporządzaj tym tak, jakby posiadanie tego bogactwa niczego nie zmieniło w Twoim życiu. Wciąż bądź taka, jaką byłaś przed. Bo jeśli zachłyśniesz się tym bogactwem, to więcej go nie otrzymasz lub otrzymasz z trudnością. To jak z człowiekiem przebywającym na pustyni, wyczerpanym i spragnionym. Nie możesz pozwolić mu na wypicie od razu ogromnej ilości wody, choć jego pragnienie takim jest, bo długo czekał na odnalezienie źródła wody. Jednak musi on pić ją umiarkowanie, mimo pokusy. Podobnie z Tobą. Nie zachłyśnij się bogactwem. Traktuj je jako coś zupełnie naturalnego, normalnego i całkowicie dostępnego dla Ciebie w każdej chwili, gdy tylko zapragniesz.”

„Rozumiem. Dziękuję.”

Po tych słowach człowiek zawiesił na mojej szyi złoty klucz do bramy, wskazał rząd sklepowych wózków na i powiedział:

„To klucz do bramy wejściowej. Zawsze możesz tu przyjść i wziąć, ile potrzebujesz. Zapakuj więc tyle, ile pragniesz. A kiedy skończysz, tam znajdziesz wyjście. – wskazał na niewielkie drzwi - Tymi drzwiami wyjdziesz i tymi wejdziesz, gdy będziesz pragnęła więcej. Do nich także pasuje ów klucz.” Po tych słowach oddalił się pozostawiając mnie w błogim spokoju.

Włożyłam do kosza tyle złota, ile uznałam za potrzebne. W spokoju skierowałam się w stronę małych drzwi.

A kiedy przez nie przeszłam, moim oczom ukazała się leśna dróżka wśród drzew.

Wzięłam kilka głębokich oddechów i otworzyłam oczy.  

Ból lewej strony szyi i karku znika.

Pragniesz doświadczyć więcej?

Zapraszam Cię na niezwykły warsztat Obfitość Wszechświata.

Warsztat, który zmienia całkowicie Twoje patrzenie i postrzeganie dotychczasowego życia.

Warsztat, na którym dotykać będziemy nie tylko tematu bogactwa, pieniędzy i zamożności, ale także obfitości w najszerszym z możliwych aspektów.

To warsztat, po którym Twoje życie ulegnie całkowitej transformacji, a Ty już nigdy nie będziesz chciała wrócić do tego, co było.

Zaczynamy 23.12.2019!

Dlaczego dzień przed wigilią?

Bo to prawie tydzień przed zakończeniem 2019 roku i bardzo ważny moment na podsumowanie oraz zamknięcie pewnego etapu w Twoim życiu. Więc data została wybrana nieprzypadkowo.

To, co? Ruszasz z nami?

Szczegóły znajdziesz tutaj.