Sylwia Pupek

View Original

Toksyczne związki

Narcyzm, Borderline, Osobowość zależna. 

W ciągu ostatnich lat te tematy stały się popularne.

Jak się chronić przed osobami, których cechy charakteru i zachowanie spełniają kryteria podbiegające pod którekolwiek z tych zaburzeń? 

Co zrobić, kiedy jesteś w takim związku? 

Jak sobie potem radzić, kiedy z niego wychodzisz? 

I na koniec, jak kolejny raz nie wpaść w podobną relację?

Czym są wymienione zaburzenia osobowości i jakie konsekwencje powodują w życiu osoby, która zetknie się z nimi, o tym wie każdy, kto choć raz wszedł w relację z narcystą, borderline lub osobowość zależną. 

Problem jednak w tym, że jakakolwiek się nie będziesz chronić przed tymi skrajnymi zaburzeniami to ryzyko, że w końcu wpadniesz w kolejną relację o podobnym charakterze jest ogromne. 

Dlaczego? 

Bo związek/ relacja to taniec dwóch osób. Nie pojawi się w Twoim życiu żaden narcyz, jeśli Ty nie odpowiesz na jego „wezwanie”, nie wejdziesz w relację z borderline, jeśli nie będzie ciągnęło Cię do cech, jakie ona reprezentuje. Nie zbliżysz się do osobowości zależnej, jeśli nie zagracie na tych samych falach. Tak to właśnie działa. Ktoś wysyła sygnał, Ty odbierasz i reagujesz i potem w drugą stronę. Jeśli więc jesteś poukładana w sobie, to nigdy, żaden narcyz, czy borderline nie stanie na Twojej drodze dłużej niż na sekundę, bo nie będziecie współgrać. On Tobie nie da tego, czego Ty potrzebujesz, Ty nie zareagujesz pozytywnie na wysyłane przez niego komunikaty.

Dla mnie tak to właśnie działa. Drogą do sukcesu jest poukładanie siebie w środku, swoich emocji i relacji z samą sobą. Nie ma żadnej drogi na skróty, możesz wkuwać miliony regułek i zasad, ale gwarantuję Ci, że w końcu dojdziesz do wniosku, że jedyne, co możesz zrobić, to nie wchodzić w żadne relacje, bo okaże się, że każda napotkana osoba ma jakieś zaburzenia. I w końcu będziesz sama. 

Sęk w tym, by być blisko siebie samej. Uzdrawiając swoją przeszłość, dzieciństwo i traumy zmieniasz postrzeganie siebie samej. Przestajesz biegać po świecie jak wolny elektron szukający brakującej polówki jabłka, stajesz się w pełni wartościową, wystarczającą i samoistną jednostką, która potrafi zaspokajać swoje potrzeby sama, która nie doszukuje się na zewnątrz miłości, uznania i zauważenia, która zna swoje granice i potrafi je jasno i klarownie zaznaczyć, która nigdy w życiu nie zawiesi oka na narcyście, bo od razu zauważy jego grę, braki, upośledzenie. Taka osoba nie będzie w żaden sposób dla Ciebie atrakcyjna. 

Jest jeszcze druga strona tego medalu: 

… osoby napotkane na naszej drodze są naszym lustrem, pokazują nam co, jeszcze mamy do przepracowania w sobie. Szukanie winnych lub obwinianie o wszystko siebie jest niczym innym jak stawianiem siebie albo w roli ofiary, albo w roli kata. Żadna z tych opcji nie jest dla Ciebie korzystna, bo każda zabiera Ci możliwość działania i sprawczość. 

Od czego zacząć?

Zacznij od przyjrzenia się sobie, swoim emocjom, uczuciom. 

Jakie sytuacje z przeszłości te emocje przypominają Ci?

Jakie wydarzenia?

Czyje zachowanie?

Kogo zachowanie? 

Kto tak do Ciebie podchodził? 

Kto Ciebie tak traktował, kiedy byłaś dzieckiem? 

Komu w dzieciństwie pozwalałaś na takie traktowanie wiedząc, że nie masz wyboru? 

I trzecia strona:

… o ile te wymienione trzy typy zaburzeń (jak i innych) można łatwo sklasyfikować, bo są kryteria, które wystarczy przejrzeć, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy osoba, z którą się spotykasz spełnia je, o tyle jest jeszcze ogromna grupa relacji, w których żadna ze stron nie spełnia kryteriów zaburzeń osobowości, a jednak są to bardzo toksyczne relacje. 

Co wtedy?

W każdej z tych sytuacji rozwiązanie jest jedno: po pierwsze: skupić się na sobie i swoim uzdrowieniu, a wtedy zmieni się cała rzeczywistość.

Uświadomienie sobie schematów, przekonań i tego skąd pewne Twoje reakcje wynikają i dlaczego w ogóle reagujesz na pewne zachowanie to połowa sukcesu. Ale nie wystarczająca do zmiany. 

Kiedy więc już odpowiesz sobie na powyższe pytania to dalszym krokiem jest wejście głębiej i uwolnienie tych emocji i uzdrowienie siebie. Zmieni się wtedy Twoje patrzenie na rzeczywistość i otaczający Cię świat oraz ludzi. Nie będzie już w Tobie zgody na pewne działania i zachowania. I być może staniesz przed decyzją, czy dalej chcesz trwać w tym związku czy nie. Twój partner nie będzie Cię już triggerował, więc albo się zmieni albo odejdzie, albo Ty odejdziesz. Będziesz miała siłę na to, oraz pewność, że w taką relację już nie wejdziesz.

Jeśli czujesz potrzebę wsparcia to zapraszam Cię na sesje 1:1 ze mną, gdzie przeprowadzę Cię przez ten proces.

Tak, poproszę o takie prowadzenie.