Sylwia Pupek

View Original

Zapis z sesji - Pojednanie

„Medytacja 

Skan ciała.

Ból w barkach. Ciężar.

Idę tam z oddechem.

Wpuszczam go i obserwuję.

Pojawia się obraz. Widzę młodą kobietę, klęczącą z przyciśniętą głową do ziemi. Ma nie więcej niż 20-23 lata. Barki i kark przygniecione betonową płytą, ręce rozłożone jak na krzyżu. Po lewej stronie stoi jej mama. Po prawej – tata.

Wprowadzam siebie z Tu i Teraz.

Próbuję zdjąć płytę z barków młodej kobiety.

Ciężar jest zbyt duży.

Spoglądam na jej mamę, a ona… kiwa przecząco głową.

Patrzę w kierunku taty – odpowiedź dostaję taką samą.

Próbuję ponownie sama.

Płyta ani drgnie.

Podchodzę do jej matki. Pytam, dlaczego nie chce mi pomóc. 

Odpowiedź, którą uzyskuję zaskakuje mnie. 

Jej matka boi się ją stracić.

?

Spokojnym głosem odpowiadam:

„Taka jest jej droga, taki jest kolej rzeczy, że dorosłe dzieci odchodzą. Rozumiem Twoje obawy, ale taki jest jej wybór, by żyć samodzielnie.”

Pada pytanie:

„Czy jeśli Ci pomogę podnieść płytę, to czy ona coś mi obieca? Czy obieca mi, że nigdy o nas nie zapomni, że będzie nas odwiedzać?”

Odpowiadam z przestrzeni serca, z duszy, w imieniu młodej kobiety:

„Nigdy, Was nie zapomni, zawsze będziecie w jej sercu i będzie Was odwiedzać.”

Widzę, jak po policzku matki spływają łzy. 

Przytulam ją, a ona mnie. Potem podnosimy razem lewą stronę płyty.

Nie wystarczy, by się wydostać. Wciąż prawa strona zbyt ciąży.

Patrzę prosząco na ojca. Jednak on nieugięty, kręci głową, dając znać, że się nie zgadza.

Podchodzę do niego i proszę o pomoc.

Cisza.

Po chwili dzieje się coś niezwykłego...

Ojciec kuca, chowa głowę w ramionach i zaczyna płakać. Płakać, jak małe dziecko. 

Jestem zaskoczona.

Kucam obok i pytam, co się stało, dlaczego płacze.

A on odpowiada mi, że ta płyta to jedyne, co trzyma młodą kobietę przy nich, jedyne, co ją blokuje przed opuszczeniem rodzinnego domu, że on bardzo się boi, że kiedy ona ich opuści, już nigdy do nich nie wróci, że nigdy nie wybaczy im tego, co zrobili jej w dzieciństwie.

Czuję wewnętrznie jego żal, winę i smutek.

Przytulam.

Wraz z dotykiem pojawia się napływające uczucie wybaczenia. 

Wybaczenie płynące z serca młodej dziewczyny.

Mija krótka chwila i ojciec decyduje pomóc mi podnieść betonową płytę.

Młoda kobieta wydostaje się spod ciężaru, podchodzi do matki i ojca i z miłością przytula ich do serca. 

Wybaczam Ci Mamo, Wybaczam Ci Tato.

Padają słowa z ust kobiety.”