Jedno słowo, jedno zdanie...
Widzę nowy warsztat. Zrobiłam sobie już postanowienie w głowie, że przez najbliższy czas w nic nie inwestuję. Mimo to, czytam opis i pierwsze posty. Jakie szczęście, że nie znajduję tam nic, co by mnie przekonało do zakupu.Za którymś razem jednak ulegam…, w jednym z kolejnych postów pojawia się zwrot, zdanie… Ten zwrot, te zdanie jest jakby wyjęte z mojej rzeczywistości.„Ok, dobra, niech będzie. Kupuje go.” Chociaż tak naprawdę, gdzieś wewnątrz siebie, nie do końca widzę tego sens, nie czuję tych motylków w brzuchu jak zawsze, nie czuję tej mega ekscytacji, ale… jest jakaś cicha podpowiedź, która mną kieruje. Warsztat się rozpoczyna.Pierwszy dzień, drugi, trzeci… słucham pobieżnie live’ów i przelatuję wzrokiem posty…„Ech…, bez sensu to było. Mogłam posłuchać logiki…” – myślę sobie – „Wydana na marne kasa. A mogłam przeznaczyć ją na coś innego…” i w głowie pojawiają się już straty, jakie przez tą decyzję poniosłam i złość, i poczucie winny nawet lekkie…„Po co tak naprawdę zapisałam się na ten kurs? Czy on mi do czegokolwiek jest potrzebny?”I wtedy nagle…BOOM!Jedno słowo, jedno zdanie! zmienia absolutnie wszystko!Jedno słowo, jedno zdanie jest odpowiedzią na pytanie, które zadaję sobie od dłuższego czasu, a na które nie znajduję odpowiedzi…Jedno słowo, jedno zdanie staje się rozwiązaniem, którego szukałam od tak dawna…I już wiem, że za to jedno słowo, za to jedno zdanie warto było zapłacić te pieniądze!Dlaczego?Hmm…Możesz pomyśleć: „Bzdura! Szkoda kasy na coś takiego. Równie dobrze można było to znaleźć w innym miejscu.”I ok. Masz prawo tak czuć. Masz prawo tak myśleć…Ale zobacz teraz z innej strony:Spędziłam tygodnie, może nawet miesiące na poszukiwaniu rozwiązania, dlaczego w moim życiu jest tak, a nie inaczej, dlaczego dzieją się takie, a nie inne rzeczy… i nie znalazłam tej odpowiedzi… nie znalazłam rozwiązania…Za każdym razem wysyłałam prośbę o pomoc do Boga, do Wszechświata… o wskazówkę, co zrobić, jak zrobić, jaką podjąć decyzję, jakie działanie… i dalej szukałam.I w końcu pojawia się warsztat, który ktoś stworzył. Warsztat, w którym jest właśnie to, czego potrzebuję. To, co może zmienić całkowicie moje życie w danym obszarze. Ale ja, z uporem maniaka, nie chcę tego. Nie chcę tego warsztatu, nie chcę płacić. Chcę by wskazówka, odpowiedź przyszły za darmo.Warunkuję więc i czekam na spełnienie prośby.Jednak Bóg, Wszechświat wiedzą w jakiej formie powinnam otrzymać tę odpowiedź. Wiedzą lepiej niż ja. Więc wysyłają pierwszego posta, drugiego, trzeciego…, a ja dalej czekam na inną formę. W końcu pojawia się w którymś z kolejnych wpisów coś, co mnie porusza, coś, co mnie dotyka… podejmuję decyzję, wchodzę w to. Kupuję. Ale… moja logika nie śpi. Analizuje każde zdanie, każdy opis, każde ćwiczenie, każde audio i każdego live’a. Szuka potwierdzenia, że dokonałam dobrego zakupu, że podjęłam dobrą decyzję. I… nie znajduje. Pojawia się lekka irytacja, złość, pierwsze wątpliwości i poczucie winy, żal, że jednak mogłam posłuchać się rozumu.Mimo to przeglądam dalej kolejne publikowane materiały, już z coraz większą niechęcia i coraz większą rezygnacją. Gotowa pogodzić się z porażką.I wtedy następuje coś niezwykłego. W jednym z audio słyszę odpowiedź na swoje pytanie. Dokładnie pisany mój problem i wskazówka, jak go rozwiązać.WOW! Myślę sobie…WOW! Jakież to jest niesamowite!A potem kolejna wskazówka i kolejna, i kolejna. Następny live jest jakby był specjalnie nagrany dla mnie i czuję to niesamowite uczucie spełnienia, radości i niewyobrażalnej ekscytacji, jak małe dziecko, które odnajduje swoją starą, ulubiona zabawkę. Tak działa Wszechświat!Nasze przekonania o tym, że coś musi być tip-top od początku do końca, jest tak mocne i tak głęboko wpojone, że płacąc za taki kurs oczekujemy, że będzie on w 100% uszyty pod nas, że w każdym słowie, zdaniu odnajdziemy wszystko dla siebie. Nie przyjmujemy możliwości takiej, że na dany moment wystarczy nam jedynie część, aby diametralnie zmieniło się nasze życie. Chłoniemy więc jak pilni uczniowie, od deski do deski każdy materiał, zaprzątamy sobie głowę wszystkim, co jest publikowane myśląc, że wszystkiego potrzebujemy. W rzeczywistości jednak jest tak, że wystarczy, iż otworzysz się na przypływ i nadasz intencję, że wszystko, czego potrzebujesz na dany moment, zostanie Ci przekazane.Nic więcej.Tylko tyle, a może aż tyle…Mi trochę czasu zajęło zrozumienie tego, a Tobie? ************************W następnym tygodniu ruszamy z kolejnym live’em na Warsztacie Wewnętrzne Dziecko – Uwolnienie. Live podczas którego poprowadzę kobiety w głębokim procesie uzdrawiania do transformacji życia. Dołączysz do nas?Warsztat Wewnętrzne Dziecko - Uwolnienie