“Mamo, jesteś moją najlepszą przyjaciółką”

Jest sobotni, leniwy poranek…

Trochę porządków, trochę krzątania, w międzyczasie popijam ulubioną kawę, gdy podchodzi do mnie moja starsza córka i mówi:

“Wiesz, Mamo… Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.”

“Naprawdę?” - pytam, zaskoczona tak nagłym wyznaniem.

“Tak. Zawsze byłaś.”

“Dziękuję, Skarbie.” - odpowiadam, a łzy napływają mi do oczu.

Nie zawsze jest lekko w naszej relacji.

Czasem jest ekstremalnie…., ale z każdym dniem uczę się bycia matką po swojemu, na swoich zasadach, tym samym pozwalając mojej córce być tym, kim jest.

Kiedyś walczyłam z nią non stop. Każdy jej gorszy nastrój, który się pojawił, ni stąd ni zowąd, wywoływał we mnie trigger.

Rzucałam do niej hasła z pretensjami, że nic się nie zdarzyło, a ona chodzi jak bomba zegarowa, wiecznie niezadowolona, nafochowana…

Jej emocje wpływały na mnie, na moje nastawienie do niej.

Choć bardzo się starałam, nie mogłam zrozumieć, co się dzieje z nią, gdzie ja popełniłam błąd, że mnie tak traktuje.

(Miało to swoje źródło- jakiś czas temu pisałam o tzw. Syndromie zwrotu za poświęcenie się.)

Cokolwiek bym jednak nie robiła, efekt był mizerny. Jej pretensje, skierowane w moją stronę, żale, frustracja, złość, jeśli nie widziałam, żeby miała ku temu “prawdziwy” powód, wywoływały we mnie wkurw i długie chwile ciszy pomiędzy nami.

Ja - Matka, która tak się poświęcała i poświęca i Ona - “niewdzięczna” Córka, która nie docenia mojego poświęcenia.

Nie rozumiałam tego.

Brałam wszystko do siebie, personalnie, jako moją osobistą historię.

Az w końcu zaczęłam odkrywać, że ona, tak jak i ja, jest emocjonalną osobą.

(Połowa z Was też należy do tej grupy.)

Jej centrum emocji, w wykresie Human Design, jest zdefiniowane, a to znaczy, że jej życie jest wieczną falą emocji, fajnych i niefajnych.

Co więcej, emocje te nie mają związku z otaczającym ją światem.

Są w niej. I muszą przez nią przejść.

Nie mają połączenia ze mną, ani z innymi, chyba że ktoś takie nada im znaczenie.

Nic też nie zmieni jej samopoczucia na lepsze, tylko ona sama ma na to wpływ. Otoczenie może to natomiast znacząco pogorszyć poprzez swoje reakcje.

Zaczęłam więc uczyć się mojego dziecka na nowo i rozumieć jej emocje inaczej. Przestałam brać do siebie jej słowa, zrozumiałam, że to jedynie efekt tego, co czuje i jak próbuje sobie poradzić z falą emocji.

Moja córka ma dopiero 16 lat… Przed nią wiele czasu, by nauczyć się rozumieć siebie.

Ja działałam tak jak ona przez 42 lata.

Gdy były wzloty, kochałam wszystkich, gdy były dołki, rzucałam kurwami i uciekałam przed światem, by po chwili, gdy fala zdołowania opadła, wrócić do świata niesioną ekscytacją - jak Diva.

Całe życie oparłam o takie zachowania, w efekcie czego tak działam także w biznesie.

Tak podejmowałam decyzję.

Tak wybierałam.

Zgodnie z tym, jak się czułam, pozwalając na tzw. złożone, nakładające się i potęgujące emocje.

Wielka Zmiana rozpoczęła się 3 lata temu.

Zaczęła się ode mnie, od zrozumienia siebie, potem od rozumienia moich dzieci i równolegle od głębokiego rozumienia moich klientów.

Dziś moja fala emocji jest znacznie bardziej delikatna, dziś też inaczej dbam o swoją higienę emocjonalną.

Wiem, że to, co czuję, ma ogromny wpływ na moją drugą córkę, która ma centrum emocji niezdefiniowane i przejmuje wszystko z otoczenia, a potem wywala na zewnątrz jak z karbonu maszynowego.

Zmiana moja rozpoczęła się od tego, by podejmować właściwie decyzje.

By słuchać czucia. I wybierać zgodnie z tym czuciem.

By nie poddawać się presji głowy, kiedy czuję się źle, co znaczy, że kluczowe jest zaopiekowanie się sobą jak najszybsze.

Nie, gdy skończę sprzątać.

Nie, gdy zaspokojenie potrzeby wszystkich w domu.

Nie, gdy ogarnę wszystko z pracy.

Ale jak najszybciej…

(Te z Was, które jesteście matkami, będziecie tutaj stawać do ogromnego wyzwania - znalezienia balansu pomiędzy rodziną, a wybraniem siebie. Jednak, gdy posłuchacie swojego wewnętrznego prowadzenia, zobaczycie potężną zmianę na PLUS!)

Podejmowanie decyzji to nie tylko stawanie do tych dużych tematów.

To także malutkie, codzienne wybory, które następnie kumulują się, prowadząc do wielkich wyborów i odczuwanych emocji. A te, do kolejnych i kolejnych…

Od 3 lat studiuję Naukę Human Design, która zmieniła ogromnie moje życie, relacje i patrzenie na siebie oraz moich bliskich.

Dziś zapraszam Ciebie do tego pięknego procesu!

Ten warsztat jest dla Ciebie, dla Twoich bliskich, dla Twoich dzieci, dla Twoich klientów.

(prawie)bezpłatny Warsztat Online

DECYZJE. - Jak podejmować TE właściwe według Twojego Human Design?

https://sylwiapupek.com/warsztat-online-decyzje

Dobrego czasu z tymi, którzy są bliscy Waszym sercom,

Sylwia Pupek

Previous
Previous

SAMOTNOŚĆ

Next
Next

Uzależnienie (od siebie) w związku