Moja, nie - Moja Złość
ZłośćEmocja, której najczęściej zabraniano nam czuć w dzieciństwie. Nic tak nie irytuje dorosłego z nieutulonym Wewnętrznym Dzieckiem jak złość dziecka.Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, by tą złość hamować, dusić w sobie, powstrzymywać lub tłamsić. Szukamy sposobów i technik, które pozwolą nam na osiągnięcie tego efektu, medytacji, afirmacji, rozpisywania w dzienniku.Robimy wszystko, aby pozbyć się jej jak najszybciej... Czujemy się z nią wyjątkowo źle i niekomfortowo, często biczując się za samo jej odczuwanie.Tak jednak zachowują się tylko dorośli... Jeśli spojrzysz na małe dziecko i to, z jaką ekspresją pokazuje swoje niezadowolenie właśnie poprzez złość zauważysz, że w jego naturalnym zachowaniu nigdy nie ma przymusu powstrzymywania się, blokowania lub prób jak najszybszego wyjścia z tego stanu.Nie ma też oceny, ani poczucia, że ma jak najszybciej się uspokoić, że to, co czuje, jest czymś, czego czuć nie powinno...Dla dziecka jest to coś zupełnie naturalnego, złości się, bo ma ku temu powód, przestanie się złościć, jak przestanie się złościć, jak przestanie czuć tę złość w sobie. I tyle. Finał. Żadnej zbędnej filozofii.Często obserwuję swoją córkę, gdy wpada w furię, rzuca się wtedy na podłogę, wali nogami i rękoma, wrzeszczy, płacze... Kiedyś takie zachowanie byłoby dla mnie nie do pomyślenia.A dziś?Dziś jestem obok, jestem obok niej spokojna i daję jej przestrzeń do wyrażenia tej złości obserwując i czekając na znak z jej strony, gdy będzie gotowa na bliższy kontakt, na przytulenie.Czasem trwa to chwilę, czasem dłużej. Za każdym jednak razem kończy się tak samo, kiedy wykrzyczy wszystko i wyrzuci te emocje, wstaje z podłogi, podchodzi do mnie lub wyciąga rączki, bym ją utuliła.Czasem zdarza się, że gdy podchodzę, aby ją wziąć ona jeszcze jest w tych emocjach i dalej rzuca się wrzeszcząc, wtedy odsuwam się kawałek mówiąc do niej:„Jestem tutaj Kochanie. Daj mi znać, jak będziesz chciała się przytulić.”Moje dziecko ma 2,5 roku, od pół roku przechodzi tzw. bunt dwulatka. Bunt, który jest cholernie ciężkim okresem dla każdego rodzica, tym bardziej, gdy rodzic sam ma w sobie nieukojone Wewnętrzne Dziecko.Co najczęściej się wtedy dzieje?Obserwuję, że rodzice reagują krzykiem próbując zdławić złość dziecka, zastraszają je szantażując lub też, gdy tylko zauważają najmniejsze objawy, że ich pociecha zaraz wpadnie w szał, robią wszystko, aby do tego nie doszło.Pomijam tu przykłady praktyk typu bicie czy inne formy przemocy fizycznej lub psychicznej (takie też wciąż są w wielu domach standardem).Każda jednak z tych form jest mało skuteczna i niczego nie zmienia, nie uczy dziecka radzenia sobie z emocjami, nie powoduje także, że dana sytuacja się nie powtórzy. Powiedziałabym więcej, to czego taką reakcją uczymy nasze dziecko to, że gdy czegoś chce wystarczy, że zacznie wpadać w złość, a to otrzyma.A czym jest radzenie sobie z emocjami?Jak dziecko uczy się radzić sobie z emocjami, gdy my nie reagujemy, a jesteśmy obok dając mu przestrzeń do ich wyrażenia?To proste, w taki właśnie sposób dajemy dziecko coś niewyobrażalnie ważnego, dajemy mu poczucie bezpieczeństwa, poczucie, że emocje takie jak złość są chwilowe i one przemijają, że są czymś naturalnym w życiu człowieka, a mama czy tata nie przestaną kochać swojego Misia, tylko dlatego, że wpadł w złość.Jest to bardzo ważny moment w rozwoju dziecka, gdyż zarówno złość jak i inne emocje, towarzyszą człowiekowi przez całe życie. Nierealne jest wyzbycie się tych emocji. Możemy je zdusić, stłamsić lub powstrzymywać… Ci, którzy byli tresowani, by trzymać na wodzy swoje emocje odczują tego skutki w zdrowiu. Tłamszenie emocji jest niczym innym jak tykająca bombą zegarowa, która wcześniej czy później wybuchnie rozwalając ich ciało chorobą.Co tak naprawdę spowodowało, że moje podejście do złości i okazywania jej przez moją młodszą córkę uległo zmianie? Najważniejszym krokiem było pozwolenie sobie samej na tę emocję. Pozwolenie i zaakceptowanie jej. Następnie uświadomienie sobie, że jest to złość z dzieciństwa, która skutecznie była blokowana, bo dziecku nie wolno się złościć. I w końcu pozwolenie sobie na jej bezpieczne wyrażenie.Kto tak naprawdę tę złość potrzebował wyrazić?Nie Ja – dorosła, tylko moje Wewnętrzne Dziecko. Bo w rzeczywistości każda silna emocja, jaka pojawia się w naszym życiu to emocja Wewnętrznego Dziecka.Dojrzały, stabilny emocjonalnie człowiek w 95% nie potrzebuje tak silnych emocji. Większość sytuacji, jakie wprowadzają nas w ten stan psychiczny to sytuacje, które emocjonalnie łączą nas z przeszłością.
Co więc możesz zrobić, gdy pojawia się złość?
Proces z Wewnętrznym DzieckiemZłość może być np. komunikatem, że twoje Wewnętrzne Dziecko potrzebuje spotkania i uwagi, jak również, że w jakimś momencie odsunęłaś na bok swoje potrzeby albo postawiałaś potrzeby kogoś ponad swoimi, może być też oznaką przekroczenia Twoich granic.Gdy czujesz więc napływającą złość zrób stop klatkę. Weź kilka głębokich oddechów i wejdź w kontakt z Wewnętrznym Dzieckiem.Zamknij oczy i zapytaj się siebie, kiedy czułaś podobne emocje? Kiedy to było? Gdzie to czujesz w ciele? I wejdź tam świadomością, zauważ, co tam widzisz, którą siebie? Ile masz lat i w jakiej sytuacji jesteś. Następnie zapytaj Wewnętrznego Dziecka, czego potrzebuje do uzdrowienia tej sytuacji. Pozwól mu na wyrażenie złości w sposób, którego potrzebuje. A potem daj mu to, co uzdrowi tą sytuację.Gdy emocje WD opadną, zauważ, jak Ty się czujesz i jak czuje się Twoje ciało, czy w miejscu, gdzie wcześniej odczuwałaś dyskomfort, ból, ucisk, wciąż to czujesz? Jeśli zarówno Twoje WD jak i Ty, czujecie się lepiej, podziękuj Mu za spotkanie, utul je, ucałuj i pożegnaj się obiecując, że jeśli tylko będzie potrzebowało wrócisz do niego.
Emotional Freedom Techniques - Tapping
A co, jeśli nie masz warunków do przeprowadzenia takiego procesu? Wspaniale tu zadziała EFT, czyli Emotional Freedom Techniques. Pisałam już kiedyś o tej metodzie na blogu oraz zrobiłam krótki filmik, jak ja stosuję EFT w swoim życiu. Ta technika jest o tyle wygodna, że możesz robić ją nawet będąc w towarzystwie, a jej skuteczność zaskoczy Cię nie raz, jestem tego pewna.
Nie Twoja złość, co z nią zrobić?
Tak, tak, wiem… może nie zdajesz sobie nawet z tego sprawy, ja przez długi czas byłam tego zupełnie nieświadoma, że w wielu momentach złość, którą czułam, nie była moją złością.Jak to się działo, że czułam czyjąś złość?To proste, przejmowałam emocje innych ludzi. Jest to naturalnym proces jako istoty energetyczne i sensytywne odbieramy emocje innych, czy tego chcemy czy nie.Czy możemy się przed tym ochronić?Emocje od angielskiego słowa E-motion, są niczym innym jak energią w ruchu. Są i tyle. Zablokować ich nie możemy. Natomiast odczuwamy je tym intensywniej im mniej jesteśmy ich świadomi i im niższe mamy wibracje. Im większa nasza świadomość i im bliżej jesteśmy siebie, tym mniejsze prawdopodobieństwo odczuwania cudzych emocji, nie mylcie tego z formą empatii.W trakcie swojej podróży dotrzesz do miejsca, gdzie będziesz widziała te emocje, czuła ich energię, ale nie będą one wkraczały w Twoje pole energetyczne.Póki jednak odczuwasz je i przejmujesz możesz wciąż coś z tym zrobić. Zacznij od tego, by rozpoznać, czy dana emocja jest Twoja.Jak to zrobić?Bardzo prosto, wystarczy, że usiądziesz w spokojnym miejscu, weźmiesz kilka głębokich oddechów i zadasz sobie pytanie, czyja to emocja?Po chwili pojawi się odpowiedź, a wraz z nią możesz nawet otrzymać informacje czyja dokładnie jest ta emocja.Tak, wiem, to jest zaskakujące J. Sama byłam w totalnym szoku, gdy pierwszy raz otrzymałam taką odpowiedź z dokładną informacją, czyje to emocje. Mnie to wprawiło w osłupienie. Nauczyłam się mimo to przyjmować to, co do mnie przychodzi i nie poddawać tego ocenie racjonalnej.Gdy otrzymasz informacje, że emocje nie są Twoje, weź kolejnych kilka głębokich oddechów i nadaj intencję, odsyłając emocje do Źródła, Boga, Wszechświata lub Matki Ziemi, by zostały rozpuszczone w energii miłości. Nie polecam odsyłać ich do nadawcy, to może spowodować błędne koło. Bezpieczniej jest je po prostu zneutralizować.I, co jest w tym niezwykłe, takie emocje znikają z naszego pola dosłownie w ciągu chwili. Tak po prostu! jak na pstrykniecie pacami przestajesz je czuć. Całość procesu najczęściej zajmuje kilka minut.
Naruszenie naszego pola energetycznego
Jest jeszcze jedna sytuacja, gdy możemy czuć złość. Złość, która informuje nas o tym, że ktoś wkroczył w nasze pole energetyczne. Że ktoś intensywnie działa, świadomie lub nie, na naszą niekorzyść – wiele osób robi to zupełnie nieświadomie, chociażby obgadując innych lub złoszcząc się na daną osobę, wyklinając ją.Co wtedy możesz zrobić?Przede wszystkim potrzebujesz jak najszybciej zablokować przepływ tej energii i założyć ochronę poprzez wyrażenie intencji, następnie zobaczyć, co się wydarzyło w Twoim ciele i gdzie został dokonany uszczerbek.Potem oczyścić swoje ciało i wypełnić ubytki lub uszkodzenia światłem miłości. A energię złości odesłać do Źródła, Boga, Wszechświata, Matki Ziemi, w celu neutralizacji.W tym procesie najważniejsze jest abyś wszystko, co robisz, robiła z intencją miłości i nie oceniała działań drugiej osoby. Nawet jeśli będzie to trudne, to tak jak wspomniałam, wiele osób nie jest świadoma swoich czynów, myśli i wypowiadanych słów, mimo to konsekwencje są bez względu na poziom świadomości. To kolejny powód, dla którego warto tę świadomość poszerzać.Pięknego dnia Ci życzę!
Mam nadzieję, że ten artykuł okazał się pomocny w Twoim codziennym życiu i patrzeniu na emocje, jaki Ci towarzyszą. Jeśli tak, to udostępnij go proszę dalej.A jeśli potrzebujesz wsparcia w swoich procesach lub głębokiej, wewnętrznej pracy z emocjami zapraszam Cię do niezwykłej przestrzeni Programu „Wewnętrzne Dziecko – Uwolnienie”, gdzie już w następny tygodniu widzimy się na sesji live, podczas której przeprowadzę proces medytacji i uwalniania emocji.https://sylwiapupek.com/wewnetrzne-dziecko-uwolnienie/Do końca stycznia masz także możliwość pracy ze mną 1:1 za niższą kwotę.