Skradziona Nie-winność
„Opowiem Ci jak to jest…
Jakiś miły wujek, starszy brat, kolega bądź inny bliski jej człowiek, któregoś dnia bierze ją za rękę mówiąc, że pokaże jej coś niezwykłego. W końcu jest niezwykłą dziewczynką. Wyjątkową. Wiele razy to słyszała od niego.
Bierze ją więc do namiotu. Jej dziecięce rączki kładzie na swoim kroczu. Swoje łapska wpycha w jej majtki grzebiąc w jej niewinności… I będzie tak robił jeszcze wiele razy. A ona za każdym razem będzie coraz bardziej martwa…
Co on robi???
Czemu to robi???
Szok.
Zamarcie.
Ciało sztywnieje z przerażenia, a jej świat rozpada się na kawałki.
W tym jednym momencie skończyło się jej dzieciństwo, a wraz z nim jej niewinność.Od tej chwili już nigdy nie będzie dzieckiem.
Od tej chwili, przez wiele lat, będzie sobie wmawiać, że to była jej wina. Że mogła temu zapobiec… to co, że miała wtedy kilka, kilkanaście lat… w jej mniemaniu była wystarczająco dorosła, by powiedzieć STOP!
Serio???
Naprawdę tak myślisz???
Że Ty, jako kilkuletnie dziecko, siedmio-, dziewięcio- czy nawet trzynastoletnie byłaś wystarczająco dorosła i silna psychicznie i fizycznie, by powiedzieć dorosłemu facetowi:
PRZESTAŃ! ZABIERZ SWOJE ŚMIERDZĄCE ŁAPSKA!
WYNOŚ SIĘ!??
Ile lat, więc nosisz w sobie to brzemię?
Ile lat trzymasz w sobie tę tajemnicę?
Ile lat obwiniasz siebie o to, co wtedy się wydarzyło?
Ile lat bijesz się w pierś, sądząc, że mogłaś temu zapobiec?
Ile razy przewijałaś wciąż i wciąż w głowie te same sceny rozważając, co mogłaś zrobić inaczej?
A może uznałaś swoją winę za fakt, niepodważalny i niepodlegający wątpliwościom fakt?
I przeszłaś nad tym do porządku dziennego…
I mimo, że czasem wracają wspomnienia, natrętne myśli, to Ty, po tylu latach, wprawiłaś się w szybkie ich odsyłanie…
A może czasem pojawia się w Tobie myśl:
Oskarżyć. Oskarżyć i ukarać za to, co mi zrobił. Nawet po 30, 40, 50 latach.
Ale to nie jest takie proste…
Ani oskarżenie, ani ukaranie, ani nawet przyznanie się do winy nie zmieni faktu i tego, co Ci zrobiono.
Myślisz, że zemsta i sprawiedliwość oddadzą Ci godność?
To wszystko będzie chwilowe…
Może poczujesz, że zasłużył sobie na to, ale Twój wewnętrzny ból pozostanie wciąż tak samo mocny.
Myśli nie znikną, a wspomnienia nie rozpłyną się.
Bo widzisz…, niestety droga na skróty nie istnieje. Nie ma magicznego lekarstwa. Nie da się zapomnieć.
Ono nigdy nie zapomni. To małe dziecko wewnątrz Ciebie, ono zawsze pamięta. I dopóki nie uznasz krzywdy, dopóki nie uznasz bólu i nie pozwolisz mu wybrzmieć będziesz wiecznie związana ze swoją przeszłością."
Nie cofniesz przeszłości, ale możesz cofnąć się do przeszłości i ją uzdrowić.
Zapraszam Cię na niezwykle mocny warsztat Utulić Wewnętrzne Dziecko – MaterMind.
Szczegóły poniżej:
https://sylwiapupek.com/warsztat-utulic-wewnetrzne-dziecko/