To o każdym z nas, o Tobie, o mnie i o nas… O naszych partnerach, bliskich i przyjaciołach, O naszych dzieciach

IMG_4412  

To o każdym z nas, o Tobie, o mnie i o nas…

O naszych partnerach, bliskich i przyjaciołach

O naszych dzieciach

To o każdej trudnej i mocnej ludzkiej relacji…

 Jest Twoim przyjacielem czy nauczycielem? A co, jeśli jednym i drugim…? „Jeśli nie zobaczysz tego w sobie sama, to ja Ci to pokażę…Pokażę Ci to poprzez wypowiadane słowa…Pokażę poprzez zachowanie…Pokażę poprzez gesty… Będę Twoim lustrem…Twoim odbiciem tego, co w Tobie nieuświadomione…Tego, co nieuzdrowione…Tego, co niekochane…Tego, co niechciane Pokażę Ci tę cząstkę Ciebie, której widzieć nie chcesz,Której nie lubisz,Na którą się nie zgadzasz,Którą chcesz ukryć i schować przed całym światem… I będę Ci ją pokazywać tak długo, aż w końcu znajdziesz w sobie siłę i odwagę, by spojrzeć sobie prosto w twarz i powiedzieć:Widzę Cię…,Widzę jaka jestem,Widzę w pełni i akceptuję całą siebie z blaskami i cieniami, które w sobie noszęI wtedy odpuszczę, bo moja rola zakończy się, a nasza relacja wejdzie na wyższy poziom. Taki jest nasz cel, Twój i mój, ciągłego wzrastania, rozwijania się…I choć czasem możesz czuć, że się cofasz, to jednak po chwili dostrzeżesz swój wzrost.” Wkraczając na ścieżkę rozwoju osobistego czy duchowego mamy w sobie taką dziwną nadzieję, że gdy uzdrowimy siebie, odzyskamy siebie w pełni, zaleczymy rany dzieciństwa i wskoczymy na ten fajny wyższy poziom, to relacje z innymi ludźmi będą lekkie, piękne i cudowne.Że zniknie to nieprzyjemne uczucie bólu, rozczarowania, znikną emocje złości, smutku i tęsknoty,Bo to takie nierozwojowe czuć te nisko wibracyjne emocje,Bo to takie nierozwojowe kłócić się z partnerem czy dzieckiemBo to takie nierozwojowe czuć zazdrość o innych… Zawisamy więc trochę w oczekiwaniu na nagrodę, jaka powinna być na końcu tej podróży. Nagrodę, którą jest jedna, wielka, wspaniała sielanka, kiedy to będziemy się tulić, spijając sobie nawzajem kapiący z naszych ust nektar…  I po części tak jest…Ale jest też druga strona tego medalu Patrzenie na dojrzałe relacje, jako na coś, co jest wyimaginowaną utopią to jak udawanie, że nie posiadamy cieniaBo dojrzała relacja nie oznacza ciągłej sielanki…Dojrzała relacja to także trudna relacja, to relacja, która wznosi i rozwija obie strony… Inaczej zastyglibyśmy w bezruchu Kto bardziej i mocniej może nas pobudzić do działania, jeśli nie bliska nam osoba, osoba, którą kochamy i na której nam zależy?Często myślimy sobie, kiedy on/ona w końcu się zmieni… Ja tyle roboty wykonałam, a on/ona nic, zero…, ale on/ona zmieni się, gdy przyjdzie pora i gdy będzie potrzeba (to jest ta jego lub jej część decyzji).I być może na ten moment właśnie to, jaki jest, jest wystraczające dla Ciebie byś rozwijała się w kierunku, w którym potrzebujesz. Może nie potrzeba Ci niczego więcej… Bo jeśli marzysz i tęsknisz za związkiem bez kłótni, bez silnych emocji w postaci smutku, gniewu i złości, to tęsknisz za byciem w relacji dziecko – matka, za bezwarunkową matczyną miłością do Ciebie, i przekładasz to na partnera, przyjaciela, przyjaciółkę lub innych bliskich. Nasze wzajemne relacje mają na celu poruszanie tych obszarów, które potrzebują być zauważonymi.I oczywiście możesz w kolko udawać, że tego nie chcesz widzieć i upierać się, że to z nimi wszystkimi jest coś nie tak albo zatrzymać się na chwilę i spojrzeć z innej perspektywy na swoje relacje.Ja wiem, że to nie jest fajne, ani lekkie, ani przyjemne, ani może… nie tego oczekujesz ode mnie usłyszeć/ przeczytać. Ale… nie jest moją rolą klepanie Cię po ramieniu i przytakiwanie, a spowodowanie, by pewne pytania zasiane w Twojej głowie skusiły Cię do poszukania odpowiedzi. Bo co, jeśli ci wszyscy napotkani na Twoje drodze ludzie, którzy tak bardzo Cię denerwują, wykurzają i zasmucają są po to, byś mogła odnaleźć cząstkę siebie, która jest dotknięta tym zachowaniem i ją utulić? Co, jeśli poprzez takie patrzenie dopełniasz zawartej dawno, dawno temu między wami umowy i puszczasz te uwiązanie… To, co zrobisz i jaką decyzję podejmiesz zależy tylko od Ciebie…Ty masz swoje 50% z którymi możesz zrobić, co chcesz… przerzucić je na innych lub przyjąć odpowiedzialność za siebie i wejść głębiej, rozglądając się, co mi ta znajomość robi, co ona we mnie porusza, co zachowanie tej osoby powoduje we mnie, jakie emocje, która ja tak się czuję? Ile ona ma lat i co mi te emocje przypominają? Kiedy ja się tak już czułam? A potem dać sobie i tym emocjom uwagę, pozwolić by wypłynęły, zapytać…, co potrzebujesz zrobić, by poczuć się lepiej… A potem… a potem zobaczysz jak wiele się zmieni w Tobie, ale też i w innych, jak wiele puści... Z miłością i wdzięcznością!Sylwia  P.S.Jeśli potrzebujesz wsparcia, jestem dla Ciebie. Więcej o mnie i sesjach znajdziesz tutaj:SESJE INDYWIDUALNE  

Previous
Previous

Przestań w końcu poddawać w wątpliwość to, co czujesz... Przestań pytać innych, czy możesz tak czuć...

Next
Next

A co, jeśli w życiu nie chodzi o cel sam w sobie, ale o drogę do niego?