Jak się ma moje do Twojego?

Ktoś napisał pod jednym z moich postów:

„To Twoje upadki, nie moje. Co mi po nich?”

Czasem gdy upadasz na kolana, jesteś przygnieciony ciężarem tak silnych emocji, że wydawać by się mogło, iż nie ma już szans na powstanie…

Mówisz mi, ze każdy ma swoje upadki i każdy powinien sobie radzić sam?

Powiedz więc to osobie z depresją, której mrok zawładną dniem, że sama ma sobie poradzić,

Powiedz to tej, która była wykorzystywana seksualnie jako dziecko, by sama sobie poradziła,

Powiedz to tej, która była maltretowana przez ojca od maleńkości, by dała sobie sama radę,

Powiedz to matce, która poroniła swe dzieci, by uniosła się sama z kolan,

Powiedz to temu, kto stracił miliony stając się bezdomnym, by poradził sobie sam…

Nie jestem dla wszystkich

Ani dla każdego

Moje warsztaty i sesje są tylko dla tych, którzy naprawdę chcą coś zmienić w swoim życiu i są gotowi stanąć twarzą do własnej przeszłości…

Nie po to, by się w niej babrać, ale po to, by ją puścić, czyszcząc i zamykając jej rozdział.

Jak moje upadki maja się do Twoich?

Wyszłam z każdego z nich

Znalazłam drogę jak uwolnić się i puścić przeszłość

I nie chodzi o wybaczenie sprawcom, nie. Nie będę o tym tutaj pisać

Chodzi o zobaczenie siebie w tym wszystkim, uwolnienie od ciężaru, jaki w sobie nosisz

I wybaczenie sobie

Wybaczenie sobie wszystkich „błędów”, nieudanych związków, niewłaściwych decyzji i potknięć.

Ten kto naprawdę upadł ten wie, jak wiele znaczy otrzymać skuteczną pomoc od drugiego człowieka, człowieka który tez tam był i wyszedł.

——

Chcesz spróbować pracy ze mną?

Teraz, jeszcze przez kilka godzin masz szanse wejść w te przestrzeń za 50% ceny!!!

Warsztat Toksyczny Wstyd - Transformacja i Uwolnienie

Tylko za £19!

Oto, co piszą te, które wzięły w nim udział:

„Skomentuję i tutaj, bo sądzę,że to ważne. Ja właśnie robię, bo mimo, że mogłam go zrobić w czasie warsztatów, to wiecznie coś mi w tym przeszkadzało i dalej przeszkadza, ale zaparłam się, bo wiem, że skoro sobie kładę takie kłody pod nogi, to tam jest coś mocnego zakopane. Odpowiadam na pytania i ku mojemu zaskoczeniu wyłania mi się, że to czego się najbardziej wstydzę, to to, że w moim życiu były momenty, w których ktoś w tłumie mi coś zrobił i ja nie znałam sprawcy i nie mogłam nawet zareagować w stosunku do tej ososby. To znaczy np ktoś mnie uderzył w pierś, kiedy patrzyłam w drugą stronę i kiedy się odwróciłam ta osoba zniknęła, podobną sytuację miałam w szkole, kiedy ktoś kopnął mnie od tyłu na przerwie i miałam wrażenie, że inni uczniowie wiedzieli kto to tylko ja nie. Najgorsze w tym wstydzie było to, że skoro ja nie wiedziałam do kogo mam mieć pretensje, kogo oskarżyć, to nie potrafiłam się obronić. Ktoś wchodził w moją przestrzeń, bezprawnie robił krzywdę i wychodził z niej bez bezkarnie. To, że inni to widzieli powodowało, że nie dość, że czułam się ofiarą bez mocy sprawczej, to jeszcze dawało innym sygnał, że ze mną można wszystko, bo przecież nie umiem się bronić. "Hej patrz, tu masz laskę, którą możesz opluć, pobić, zwyzywać, a ona i tak nic nie zrobi, bo jest za słaba". Wstyd połączony ze strachem, że ktoś zobaczy moją słabość i ją wykorzysta. Cholernie ciężkie…A to dopiero 40 minuta pierwszego lajwa. Także, jakby ktoś się zastanawiał czy warsztat dla niego, to ja polecam. Nie myślałam, że wyjdzie coś tak mocnego.” Kamila

„To był jeden z warsztatów z Sylwia. Ten warsztat był bardzo wazny w moim życiu, jestem niezmiernie wdzięczna ze w nim uczestniczyłam. Dziękuję Sylwia za przepiekna przestrzeń, która jest na warszyatach. ❤️” Ewa

„Lubisz pracować bardzo intensywnie, ja trochę potrzebuję więcej czasu, ale godzę się z tym, że tak mam. I powolutku wybucham. Także masz inny sposób prowadzenia, dajesz kopa by działać samemu i dla mojej bezradności to było także na początku bardzo przerażające, buntowałam się na to. Tak jestem nauczona, że ktoś za mnie robi, jednak po toksycznym wstydzie zrozumiałam jak mądrze prowadzisz.

Jestem bardzo, bardzo zadowolona z warsztatu. To, co chciałam i z jaką intencją przyszłam, to teraz otrzymuję.” Maria

Previous
Previous

Zazdrość

Next
Next

Upadałam setki razy i setki razy podnosiłam się z kolan...