Mój Cień

Czasami schodzę do piwnicy.

Inni mówią o tym „jaskinia”.

Zamykam się do wewnątrz

Jak kwiat otulony nocnym dotykiem księżyca

I mimo, że nie lubię tych chwil

To są one nieuniknione

Są moim cieniem

Ucieczka przed nimi na nic się zda

I tak mnie dopadną

Zaciągną siła do podziemia

Bym narodziła się ponownie na nowo...

Jak dziś...

Previous
Previous

Decyzja

Next
Next

Rozmowy z Duszą cz.1.