O tym, jak emocjonalne centrum potrafi zniszczyć nasze życie, biznes i wpłynąć na zarabianie pieniędzy..
O tym, jak Emocjonalne Centrum potrafi zniszczyć nasze życie, biznes i wpłynąć drastycznie na zarabianie pieniędzy.
Tak, to o tym będzie dzisiejszy post. Akurat tak się składa, że mamy poniedziałek i nie wiem, jak u Was, ale u mnie jest to dość specyficzny dzień, gdyż na ogół wyjątkowo silnie odczuwam jego energię pochodzącą z kolektywu.
A więc Ci z Was, którzy macie zdefiniowane centrum emocjonalne znajdziecie w tym poście wiele wartości. Ci, którzy macie je niezdefiniowane TAKŻE!
Ponieważ jedno wpływa na drugie... I jedno stoi obok drugiego, i jedno bez drugiego nie istnieje.
(nie wiesz, jakie jest Twoje centrum emocji? Tutaj możesz je sprawdzić HumanDesignFreeWykres. Jest to najdalej wysunięty na prawo trójkąt, który albo jest koloru brązowego albo szary/biały)
Och... dziś po raz kolejny oglądałam wykład jednego z bardzo znanych osobistości w przestrzeni rozwoju osobistego. I... Słuchając go, zastanawiałam się, kiedy w końcu przestaną nas, osoby ze zdefiniowanym centrum emocjonalnym, wkładać do woreczka - MOŻESZ BYĆ WIECZNIE SZCZĘŚLIWY, MOŻESZ CIĄGLE CZUĆ RADOŚĆ.
Dziś tylko się temu przyglądam i kręcę głową... Kiedyś by mnie krew zalała i wrzuciłabym kilka ostrych komentarzy, a jeszcze wcześniej szukałabym przyczyny w sobie, dlaczego jestem "zepsuta".
Zanim przejdę do sedna, chcę byście zrozumieli jedną, kluczową rzecz - to, czy posiadasz zdefiniowane czy niezdefiniowane centrum emocjonalne, określa TWOJE życie tak bardzo, że dopiero kiedy pojmiesz, czym jest to centrum i jak działa zdefiniowane (to niesamowicie ważne, jeśli takowe masz), to odkryjesz, z szeroko otwartą szczęką, jak bardzo wszyscy dookoła próbowali Cię wkręcić w bajki o byciu non stop na high level emotional state. I jak wiele zrobiłeś w swoim życiu, by pozbyć się czegoś, czego pozbyć się nie możesz, bo to jest w TOBIE i jest TOBĄ.
Ale ktoś Ci wcisnął, że jest złe, że musi być inne, i nikt Ci nie pokazał, jak piękne może być czuć dołki i górki emocjonalne, gdy nie działamy pod nie i w ich dyktando tylko patrzymy sobie przez nie, tak samo jak chwila, w której patrzymy przez kolorowe szkiełka na świat… Gdy bierzesz do ręki zielone, patrzysz przez nie i świat jest zielony, i mówisz:
“O… ale fajnie, wszystko takie zielone.”, a potem bierzesz żółte, patrzysz przez nie na świat i mówisz: “O… WOW… Ale super, wszystko jest żółte… O Twoja twarz też… ;) “, a potem robisz to samo z różowym…
Gdyby nikt nie powiedział Ci, że to, jak się czujesz, kiedy czujesz negatywne emocje, jest złe, gdyby nauczono Cię, czym one są, dziś byłbyś.. BYŁBYŚ PO PROSTU SOBĄ… Czy nie wspaniałe to by było???
Ech... sama też w to uwierzyłam kiedyś, że te niskie emocje są złe i trzeba się ich pozbyć.
Dziś jednak jestem coraz bardziej świadoma siebie i tego, kim jestem.
To pomaga ogromnie, ponieważ takie wywiady jak ten, który przed chwilą obejrzałam, oglądam kręcąc głową i czekając, aż w końcu większość z nas się obudzi i pozna siebie oraz to, kim jesteśmy - tu wciąż OGROMNA wdzięczność do nieżyjącego już Ra Uru Hu i jego wielkiego wkładu w nauczanie Human Design. (kiedyś napiszę o tym czemu akurat on został do tego wybrany i co było w tym wyrafinowanym, tak mocno stąpającym po ziemi człowieku niezwykłe - darzę go ogromną, ogromną miłością i szacunkiem)
Dziś zatem będzie o BIZNESIE, PIENIĄDZACH I DZIAŁANIU.
Kto z Was, Kochani, doświadczył dołka tak silnego, że wstać się Wam nie chciało z łóżka?
Kto z Was doświadcza takich dołków od czasu do czasu?
I kto z Was, gdy ich doświadcza dłużej niż 1-2 dni, zastanawia się, co z Wami nie tak i szuka przyczyn i powodów?
I kto z Was poprzestawiał swoje plany lub zmienił działanie, decyzje albo zaniechał ich, gdy poczuł taki depresyjny stan?
Czy wpłynęło to wówczas na Wasze życie prywatne?
A jak wpłynęło na życie zawodowe?
Jeśli prowadzisz biznes, czy odbiło się to na tej przestrzeni także?
W mojej zawodowej karierze (w prywatnym życiu też) marzyłam o jednym - o tym, by być wiecznie szczęśliwą, z HIGH level w moich emocjach.
To taki zabawny stan, który podobny jest do ekstremalnej ekstazy, kiedy człowiek ma poczucie, że może przenosić góry, kiedy dominuje radość, zadowolenie i szczęście, którym chcemy obdarowywać wszystkich. Jednak, jeśli ten stan trwa zaledwie kilka dni, a po nim przychodzi dół, wówczas zaczyna się bardzo nieprzyjemna sinusoida emocjonalna.
Pierwszy mit o emocjach - wszyscy ich doświadczamy, ale nie wszystkie są Twoje
Połowa z Was jej doświadcza. A druga połowa doświadcza sądząc, że to Wasze.
Więcej... Ponieważ sądzicie, że to Wasze, chodzicie na terapie, bierzecie udział w Warsztatach, bierzecie leki antydepresyjne, załamujecie ręce i zastanawiacie się, co z Wami nie tak, ponieważ to, co robicie nie przynosi oczekiwanego efektu na długo, jeśli w ogóle.
Tak, o tym jest ten wpis.
O zrozumieniu, kim jesteśmy od strony emocji.
O kłamstwie, w jakie uwierzyliśmy.
I o tym, jak zacząć wychodzić z tego wszystkiego.
Zasiądź wygodnie, weź kawę i zanurz się w czytaniu, a jeśli brak Ci czasu teraz, zapisz ten post lub udostępnij go dalej na swojej tablicy, by móc do niego wrócić później.
Ten artykuł chcę dedykować tym z Was, których emocje wpływają na ich biznesy i przekładają się bardzo mocno na działania i zarabianie pieniędzy czy też relacje.
Będzie on dość długi, jednak zawarte w nim informacje są na tyle znaczące, iż trudno byłoby mi go skrócić.
Osobiście chciałabym wiedzieć to wszystko wiele lat temu, być może mój biznes poszybowałby dużo szybciej w górę, zaoszczędziłabym więcej czasu i pieniędzy.
Abyście mogli zrozumieć to głębiej, opowiem pewną historię, z którą zapewne ponad połowa z Was będzie się utożsamiać, a druga połowa odnajdzie siebie w inny sposób.
Przez większość mojego życia czułam silne emocje, pewne stany, które można by opisać wręcz jako depresyjne.
Okoliczności życiowe wyjaśniały często to, jak się czułam. Jednak najtrudniejsze przyszło w chwili, gdy urodziłam pierwszą córeczkę (2008), a chwilę przed rozpoczęłam prowadzenie swojej firmy.
Wstawałam rano i czułam tak wielki, tak potężny stan depresyjny i zdołowanie, że jedyne, na co miałam ochotę, to pozostanie w łóżku i nigdy nie wychodzenie z niego.
I tak... niektórzy z Was powiedzą, że to normalne, bo to po porodzie i hormony i stres i coś tam jeszcze. Czytajcie jednak dalej… bo są pewne założenia społeczne, w które wierzymy, a które wcale nie pomagają.
Mijało kilka dni i nagle, w trakcie kolejnego dnia, jak za dotknięciem magicznej różdżki, mój stan emocjonalny robił wielki SHIFT i BOOM!!! - Mogłam góry przenosić.
Być na FALI
Och.. jak ja kochałam te emocje, wzniosłe, pełne radości, szczęścia, seksapilu. Nie było dla mnie rzeczy niemożliwych. Jechałam na tym stanie na maksa, ile się dało, do całkowitego wyprztykania, czyli aż padałam ze zmęczenia fizycznego.
Odrabiałam wtedy wszelkie firmowe zaległości, nadrabiałam życie towarzyskie, odhaczałam kolejne zadania z niekończącej się listy "to do".
I planowałam!
Planowałam, co zrobię w kolejnych dniach...
BOOM!
Następnego dnia budziłam się i.... Booooom! Mój stan wzniesienia znikał.
Załamana, wykończona widziałam wszystko w szarych barwach, nic nie miało znaczeni, nic nie miało sensu. Z nikim nie miałam ochoty rozmawiać, nic załatwiać, nic ogarniać. Chciałam tylko leżeć, żeby wszyscy dali mi święty spokój.
I teraz... Jeśli chcesz mi poradzić, że to na pewno była depresja lub gorzej, CHAD, pozwól sobie doczytać do końca ten post.
A, jeśli czytasz moje słowa i masz wrażenie, że to o Tobie, czytaj dalej, bo dalej znajdziesz ważne dla siebie wskazówki i rozwiązanie.
Nie trudno jest Ci zatem się domyśleć, że wszystko to, co planowałam poprzedniego dnia, zostawało odkładane na póżniej, na czas, kiedy mój stan się poprawi i znowu będę na tzw. "fali".
“Dlaczego się tak czuję?”
Dni mijały, ja rano wstawałam, mój depresyjny nastrój nie znikał, a rzeczy się piętrzyły. W głowie pojawiło się mnóstwo pytań, dlaczego tak się czuję i tyle, ile pytań „dlaczego”, tyle odpowiedzi,
„mój partner, który mi nie pomaga”,
„ja sama, firma, ludzie i dziecko na głowie”,
„problemy”,
„moja waga, nie chudnę”,
„klienci”,
„problemy z pracownikami”,
„samotność, przytłoczenie”,
„wypadające włosy…”, itd.
Jeśli sama przechodzisz przez stany dołków i górek, zrozumiesz dobrze, jak wiele znajdujesz wyjaśnień dla swojego złego samopoczucie. Tu chcę pokazać Ci zupełnie inną stronę - nie znaczy to, że zewnętrzne sytuacje nie wpływają na nas, ale znaczy, że nie zawsze są przyczyną naszego stanu.
Pierwsze przejrzenie na oczy - mit o emocjach nr 2: możemy się ich pozbyć raz na zawsze
Kiedy w 2015r. zaczęłam zgłębiać rozwój osobisty, rozpoczęłam dokładnie od tego, by odnaleźć sposób na pozbycie się tych depresyjnych dni.
Po 2 latach intensywnego researchu (możesz to sprawdzić czytając moje wpisy sprzed kilku lat i śledząc, drogę, jaką przeszłam), studiowania psychiki ludzkiej, umysłu i ciała, zrozumiałam, że nie ma opcji na pozbycie się tego stanu. Przeprowadziłam siebie przez tysiące doświadczeń, testując wszelakie dostępne metody i techniki.
Prowadząc inne kobiety, zauważyłam, że ten stan rzeczy dotyczy także i ich - jednak ten post nie jest o mojej pracy, a o tym, jak mój stan emocjonalny wpływał na mój biznes, a wpływał drastycznie.
Gdy emocje wpływają na nasze życie…, przestajemy mieć nad nim kontrolę.
Zawsze, gdy miałam doła, rezygnowałam z wszystkiego, poddawałam się. Gdy poznałam rozwój osobisty, energię i wibrację oraz wpływ naszej energii na innych, rezygnowałam jeszcze częściej, bo bo przecież nie możesz w niskiej wibracji robić czegokolwiek, bo przełoży się bezpośrednio na biznes.
Czy naprawdę niska energia odpycha bogactwo i pieniądze?
A co, jak ta niska wibracja trwa 2 tygodnie, a wysoka 1 dzień??? A co, jak masz dzieci? A co, jak masz obowiązki? Klientów, warsztaty? Sama odpowiedz sobie tutaj, bo zapewne już zaczynasz czuć to, z czym się człowiek mierzy w takich sytuacjach.
Zmierzając jednak do sedna, w moich poszukiwaniach dotarłam do punktu, gdzie zrozumiałam, że moje emocje, te depresyjne, będą mi towarzyszyć do końca życia, z jakiegoś nieznanego mi powodu, nie mogę się ich pozbyć. Zaczęłam więc nawigować sobą tak, by amplituda pomiędzy tymi negatywnymi, a tym wzniosłymi była jak najmniejsza
i szukać przyczyny tych złych. Szukając zawsze ją znajdowałam.
Kolejne PRZEBUDZENIE
Aż w 2021r. przyszło do mnie Human Design. Początkowo skupiałam się na tej nauce pod kątem rozkręcenia biznesu, dopiero 2 lata później zrozumiałam, że jako osoba ze zdefiniowanym centrum emocjonalnym, zawsze, do końca swoich ludzkich dni, będę przechodzić dołki i górki... ZAWSZE!
To, co jednak było szokujące dla mnie, to że te dołki są dołkami pozwalającymi widzieć mi świat, życie i ludzi w określony sposób i nauczyć się musze czegoś, czego nikt mnie nie nauczył. (Jeśli masz zdefiniowane centrum emocjonalne, to także o Tobie.)
Musiałam nauczyć się nie doczepiać powodów, dla których tak się czuję, czyli jak czułam się źle, jak czułam zdołowanie to miałam je czuć i tyle.
I im dłużej przyglądałam się sobie i temu jak, przechodzę fale emocji, tym lepiej zaczynałam siebie rozumieć, więcej... zaczynałam rozumieć także, że prowadzenie mojego biznesu i życie nie może w ogóle być związane z tym, jak się czuję.
Oczywiście moje emocje przełożą się na moją kreację, na moje projekty - chociażby graficzne, jednak nie może się to przełożyć na to, by nic nie robić, by chować się pod kołdrą i płakać, że nic nie ma sensu i wszystko jest do d…, bo to tylko fala.TYLKO FALA. I jak każda fala, minie, im mniej zanurzania się w jej głębię.
Jeśli masz zdefiniowane centrum emocji
Jeśli masz centrum emocji zdefiniowane, jestem pewna, że Twoje życie jest jedną, wielką huśtawką emocjonalną i wiele zależy od tego, jak się czujesz. A, jeśli prowadzisz biznes i jest to biznes online, być może masz bardzo wiele trudności w tym, by pisać, publikować, działać, gdy masz gorsze dni.
Czy tak?
Pamiętaj, to tylko fala... możesz zmienić wiele, naprawdę wiele, rozumiejąc siebie i to, jak funkcjonujesz od strony emocji. I możesz "odpiąć” emocje od działania i działać nawet, jak jest w dołku.
Co pomaga?
Świadomość, że to fala i że minie - to jest klucz, im mniej dorobisz sobie historii do tego, jak się czujesz, tym lepiej
Zrozumienie swojej fali i tego, co potęguje emocje - tu znajdziesz wyjaśnienie w swoim Design (są 3 różne rodzaje fal!)
Dbanie o siebie i swoje potrzeby (jeśli stan zdołowania trwa zbyt długo możesz doświadczać wypalenia lub być Reflektorem)
Uważność, gdy jesteś na tzw.”fali” lub w „dołku” nie podejmuj ważnych decyzji i działań, poczekaj!
Kreowanie - to jest zbawienne, gdy mamy gorszy nastrój, on chce być wyrażony, może być poprzez napisany post, może być poprzez malowanie, tworzenie, sztukę, taniec, cokolwiek, co zawrze emocje w twórczości.
Rozmowa, prowadzona z właściwą osobą, która umie słuchać lub zadawać WŁAŚCIWE pytania, potrafi zmienić stan emocjonalny w ciągu minut
Nauczenie się, by to, jak się czujesz, nie przenosiło się na biznes, relacje i działania - to jest klucz
Odpowiednia suplementacja (aminokwasy, które wspierają centrum emocjonalne) - to też najdziesz w swoim Design
Nie ocenianie siebie i nie biczowanie siebie - pokochaj swoja inność i to, że taka już jesteś. Akceptacja jest najważniejsza rzeczą. „Chcę być kimś innym” tylko przysporzy Ci więcej bólu i rozczarowań. To naprawdę jest DAR, gdy zrozumiesz swoje emocje.
Jakie były efekty w moim biznesie, gdy nie rozumiałam siebie i tego, jak funkcjonuje moje centrum emocji?
Rezygnowałam z wcześniej planowanych działań, np. nagrywania podcastów, video
Odpuszczałam pisanie postów i publikacje
Rezygnowałam z medytacji i porannej praktyki, która w tym wypadku jest ABSOLUTNYM MUST!
Rozkręcałam niefajne sytuacje w relacjach z moimi bliskimi - wszystko mnie denerwowało, a moje emocje chciały znaleźć ujście
Odpuszczam poranne wstawanie, mój nastrój dyktował mój dzień, działania, decyzje.
Czekałam, aż będę czuć się dobrze, by zacząć działać
Dorabiałam sobie milion historii, w które wierzyłam, że są przyczyną mojego nastroju
Jednym słowem burzyłam to, co wcześniej udało mi się zbudować. A gdy miałam „falę UP” potrafiłam rozpocząć 10 tysięcy nowych rzeczy, zobowiązać się do kolejnych tysiąca, podjąć decyzje, których potem konsekwencje sporo mnie kosztowały i których w fazie dołka nie byłam w stanie dotrzymać.
Dlatego, to, co jest dla każdej z nas kluczowe do zrozumienia, jeśli Ty także masz centrum emocjonalne zdefiniowane, to że całe nasze życie oparte jest o emocje.
Zrozumienie siebie w tym jest kluczem do sukcesu.
A jeśli Twoje centrum emocji nie jest zdefiniowane?
To kluczem jest zrozumienie, że to, co czujesz, w 99.9% nie jest Twoje i ma być niczym innym jak „smakowaniem” emocji. Tak samo jak w chwili, gdy wchodzisz do sklepu w którym roztacza się jakiś aromat.
Fajny, przyjemny…? Zanurzaj się w nim, delektuj, smakuj.
Ohydny, nieprzyjemny, odrażający? Wyjdź z aury tej osoby lub osób i odetchnij z ulga, bo w chwili, gdy opuścisz ich aurę, nastrój się poprawi natychmiast, chyba że dorobisz do tego historie i uwierzysz, że to Twoje.
Jest jeszcze kilka innych kluczowych aspektów,
które warto wziąć pod uwagę jeśli chodzi o nasze samopoczucie, gdy centrum emocji jest niezdefiniowane.
Czy nasz partner ma zdefiniowane centrum?
Czy śpimy same, a jeśli nie, to czy osoba, z którą śpimy ma zdefiniowane?
Czy jesteśmy Projektorem i doświadczamy wypalenia?
Czy jesteśmy Reflektorem i znalazłyśmy się w niewłaściwym środowisku?
Mam nadzieję, że tym artykułem mogłam wesprzeć Ciebie.
Chciałabym wiedzieć to wszystko wiele lat temu, być może zaoszczędziłabym ogrom pięniędzy, czasu i nerwów, sądząc, że coś ze mną jest nie tak i muszę się wyleczyć.
Dobrego czasu,
Sylwia Pupek - Mentorka
P.S.1
Obok znajdziesz naprawdę ciekawe ćwiczenie, które zmienia patrzenie na wiele rzeczy w naszym życiu.
Opublikowałam je kilka dni temu na swoim kanale na YouTube.
P.S.2
Najnowsze warsztaty, w tym jeden kluczowy, bo nawiązujący i uczący podstaw Systemu Human design, o którym tak często wspominam znajdziesz tutaj:
WARSZTATY AKTUALNE
P.S.3
Masz pytania? Potrzebujesz wsparcia w indywidualnym prowadzeniu? Napisz do mnie TUTAJ.