Długi i zobowiązania po rozstaniu - jak z tego wyjść?

Pieniądze…, nadając im wartość emocjonalną stajemy się ich niewolnikami. 

I to powoduje, że finanse (choć w rzeczywistości nie mają żadnej osobowości) decydują o naszym życiu, samopoczuciu, nastrojach i szczęściu. 

Jedną z dwóch najczęstszych sytuacji, z jaką się spotykam, a która jest krytyczna i przysparzająca najwięcej bólu, żalu i nieporozumień, to moment, gdzie dwoje ludzi rozstaje się…. A Po rozstaniu jedna ze stron zostaje z „bagażem” kredytów do spłacania i ogromem emocji, jaka za tym stoi. Żalu, złości, frustracji, nerwów i GIGANTYCZNEGO lęku o przyszłość. 

Tak się dzieje właśnie dlatego, że nadawana jest wartość emocjonalna finansom. 

Co mam na myśli mówiąc to?

Wiem, że może wielu z Was wydać się to totalnym absurdem i jakimś chorym majaczeniem, ale pozwólcie, że przybliżę Wam moje spojrzenie na ten temat. 

W każdej mojej praktyce nadrzędnym celem poszukiwania rozwiązania zawsze BYŁA I JEST WOLNOŚĆ, nie ważne czy emocjonalna, czy też finansowa. 

Trudno jednak mówić o wolności, gdy coś nas łączy emocjonalnie z danym aspektem. Tak jest zarówno w finansach, jak i w temacie dotyczącym przeszłości.

Moment, w którym oddzielamy emocje od pieniędzy jest początkiem naszej CAŁKOWITEJ wolności i…., co najważniejsze tutaj, nowych możliwości, jakie się pojawią, a które trudno jest zauważyć, gdy tkwimy w matni żalu, strachu czy złości.

Gdzieś na podświadomym poziomie jesteśmy nauczeni i wierzymy, że pieniądze określają sprawiedliwość, że są narzędziem płatniczym do zadośćuczynienia za nasze krzywdy, straty czy nierównowagę w życiu. Takie podejście powoduje, że latami tkwimy w relacja ja + druga osoba = problemy z pieniędzmi = długi = samotność = niesprawiedliwość i poczucie bycia wykorzystanym.

Czyż nie? 

Oczywiście mogę tu wypowiadać się tylko z własnego doświadczenia, bo tak właśnie ono wyglądało. Po rozstaniu zostają zawsze jakieś sprawy nierozliczone, większe, mniejsze, ale zostają. I każda ze stron widzi w tym wszystkim siebie jako ofiarę, pokrzywdzonego. 

Mężczyzna czuje, że nadpłacił w rachunkach, czynszach, opłatach za wodę, prezentach, biżuterii, kwiatach, kolacjach… (czasem sprzed wielu, wielu lat), pracy w nadgodzinach…

Kobieta czuje, że nie została odpowiednio potraktowana i wynagrodzona za swój wkład pracy w wychowanie dzieci, dom, gotowanie, pranie, sprzątanie, zmęczenie i nieprzespane noce…

Jeśli przyjrzysz się temu bliżej, to zobaczysz, że jest tu wiele oczekiwań, niespełnionych nadziei, które docelowo niewiele mają wspólnego z pieniędzmi, a jednak to pieniądze wysuwają się na pierwszy plan po rozstaniu. 

Dlaczego?

Bo to (wg nas) doskonały przelicznik naszego bólu, zmartwień, lęków. 

Bo nadajemy im wartość, której w rzeczywistości w ogóle nie mają. 

Bo wydaje się nam, że jak ktoś zapłaci za nasze krzywdy, to poczucie krzywdy i zranienia się zmniejszy….

Nic bardziej mylnego.

Emocje nie mają ceny, a potrzeby nie mają wydźwięku materialnego!

Chcę więc pokazać Ci inną stronę tego wszystkiego i podsunąć rozwiązanie, które mi bardzo mocno pomogło, gdy rozstaliśmy się z moim ostatnim partnerem.

Nie mówię, że to rozwiązanie jest proste, bo nie jest. Jest nawet bardzo trudne, bo wymaga samozaparcia i mocnej determinacji, ale jednocześnie mogę OBIECAĆ Ci, że moment, w którym nastąpi tzw. zaklikanie w Twojej głowie, moment, gdy zrozumiesz, na czym to wszystko polega i wyłapiesz go, i zmienisz, przyniesie Ci CAŁKOWITĄ WOLNOŚĆ od zobowiązań i emocjonalnego długu, jaki często powstaje po rozstaniach, ale także i w trakcie związków.

Pierwsza rzecz to uświadomienie sobie, że pieniądze nie mają nic wspólnego z emocjami, nie są w stanie za nie zapłacić i… podjęcie decyzji, że odsuwasz emocje na bok od finansów. Im chłodniej do tego podejdziesz, im bardziej zadaniowo, tym szybciej uwolnisz się z tej matni, w którą tak wiele ludzi wpada. 

Druga to – zobaczenie możliwości, a nie tworzenie wyimaginowanych scenariuszy przyszłości (w tym akurat jesteśmy mistrzami!)

Gdy podchodzisz emocjonalnie do kwestii pieniędzy, rozstanie staje się dla Ciebie dramatem, który trwa latami i z którego nie potrafisz się otrząsnąć. 

Co więcej, ponieważ nie potrafisz się z tego otrząsnąć, życie podsuwa Ci kolejną sytuację, która jest dokładnie identyczna, albo i mocniejsza, właśnie po to, żebyś przy tej kolejnej wyciągnął lekcję.

A co większość osób robi? 

Popełnia dokładnie te same działania, niczego nie zmieniając. Wkłada emocje w pieniądze nadając im wartość, która tak naprawdę jest nieadekwatna do rzeczywistości, nie patrzy na temat, jak na sytuację do rozwiązania, a jak na ogromną, ogromną krzywdę wyrządzoną przez drugiego człowieka.

Zobacz, jak zmieni się Twoje samopoczucie, jeśli przez chwilę pozwolisz sobie podejść do tematów finansowych w relacji z drugą osobą, jak do sytuacji, którą trzeba rozwiązać najlepiej jak to możliwe, jak do sytuacji, w której należy znaleźć rozwiązanie bez angażowania emocji.

Wyobraź sobie i poczuj to, jak to by było, gdyby Twoim zadaniem było zawsze znalezienie rozwiązania każdej wydarzającej się sytuacji, podejść do sytuacji strategicznie, z nastawieniem, że zawsze jest rozwiązanie. 

Bo rozwiązanie jest zawsze! Tylko nie zawsze chcemy je zobaczyć.

Kiedy jesteśmy w krzywdzie, kiedy jesteśmy w bólu, kiedy mamy bardzo wiele emocji w sobie, wtedy trudno jest nam zobaczyć, co można zrobić. 

Wtedy chcemy zadośćuczynienia, chcemy, aby druga osoba otrzymała zapłatę, karę, chcemy zemsty i wyrównania rachunków. Żyjąc w tej przestrzeni cały czas utrzymujemy poczucie krzywdy i poranienia. Aż w pewnym momencie utożsamiamy się z tym pokrzywdzeniem, byciem ofiarą, byciem wykorzystanym i staje się to naszą osobowością, nami. 

Nie jest to droga do kreowania nowego…., za to jest to droga do ponownego przerobienia lekcji. 

Zobacz, czy gdzieś to z Tobą rezonuje, czy czujesz, że w jakichś przestrzeniach to dotyczyło także i Ciebie. 

Pierwsza rzecz jaka musisz zrozumieć to, że nie robisz tego dla kogoś, tylko dla siebie! Że rozwiązanie i wyjście z tej sytuacji stanie się TWOJĄ ulgą i wolnością!!! Że to Ty przełamiesz wzorzec i wyjdziesz poza schemat! 

I uwierz mi… NIE MA WIĘKSZEJ WOLNOŚCI I LEKKOŚCI W ŻYCIU NIŻ MOMENT, GDY PUŚCISZ PRZYWIĄZANIE EMOCJONALNE DO PIENIĘDZY!

P.S.

Zaczynamy 29.09!!!, a to już za tydzień!!!

MEGA WYZWANIE!!!

Będą to ABSOLUTNE PODSTAWY, bez których nie możesz wskoczyć na wyższy poziom finansowy!

Postaw swoje FINANSE na nogi! 5 dniowe wyzwanie

Pierwsze zadanie już jest na grupie!!!!

Kliknij tutaj aby wejść do GRUPY

5 dniowe wyzwanie Postaw swoje FINANSE na nogi!

Previous
Previous

Czy to możliwe, by płacić rachunki z radością i lekkością?

Next
Next

Ochota na seks to ochota na życie