Masz prawo w każdej chwili zmienić zdanie.

 

Wszystko w naszym życiu jest doświadczeniem, WSZYSTKO.

To, co się dzieje, Twoje wybory, decyzje nie muszą być ostateczne….

Masz prawo wybierać…

Masz prawo zmieniać zdanie…

Masz prawo zmieniać decyzję…

To tylko doświadczenie.

Zmieniaj je, gdy nie są takimi, jakimi chcesz, by były.

Zmieniaj je, gdy przestają Ci służyć.

To tylko doświadczenie.

One są tylko po to, byś doświadczył/a określonej jakości ze świata zewnętrznego, znajomości, materialnych rzeczy.

Gdy doświadczysz i doświadczenie ów się dopełni, zdecyduj, czy chcesz to na dłużej, czy chcesz to pożegnać.

Doświadczenie to posmakowanie, to spróbowanie, czy dana osoba, rzecz pasuje Tobie, czy jest zgodna z Twoim światem, z Twoim pragnieniem, czy jej jakość jest tym, czego chcesz na dłużej czy też nie.

Masz prawo wybierać.

Masz prawo zmieniać zdanie.

Masz prawo zmieniać decyzję.

Gdy spędzanie czasu z wybraną osoba nie sprawia, że wzrastasz, podziękuj za wspólnie spędzony czas i idź dalej.

Gdy dana rzecz okazuje się nie taką, jakiej pragnąłeś, zmień zdanie, podziękuj i wybierz inaczej.

Nie ma przymusu trwania w danym wyborze, jeśli nie jest on w pełni tym, czego pragniesz.

 

“Skąd zatem poczucie wewnętrzne, że muszę w tym trwać? Że nie wolno mi zmienić zdania, decyzji?” – zapytasz.

Wszystko płynie z wnętrza, z Twojego poczucia, kim jesteś, na co zasługujesz, czy wolno Ci swobodnie wybierać, czy masz prawo do zmiany zdania…

To Twoje przekonania i historie, jakie sobie codziennie opowiadasz o sobie samym wpływają na Twoje wybory.

 

Zaczęło się to dawno temu…

Kiedy w wieku 5 lat, siedząc przy kuchennym stole, mama kazała Ci zjeść obiad, który stawał Ci w gardle, gdy mówiła, że jak nie zjesz całego talerza, ohydnej zupy, której każda kolejna łyżka powodowała odruch wymiotny, to nie dostaniesz deseru lub nie pójdziesz się bawić.

Zaczęło się to we wczesnym wieku szkolnym, gdy dokonywano za Ciebie wyboru nauczyciela, który będzie Cię uczył języka polskiego, historii, matematyki i trwałeś w tej relacji przez kilka lat, czując, że nie masz nic do powiedzenia. Męczyłeś się każdego dnia chodząc do szkoły i marząc, by było inaczej, słysząc zewsząd, że musisz się przyzwyczaić, bo życie to nie bajka…

Zaczęło się wtedy, gdy zainteresował się Tobą kolega chłopaka, w którym podkochiwałaś się już dłuższy czas…

Gdy ktoś szepnął Ci do ucha słowa:

“Ciesz się z tego co masz…”,

“Lepszy rydz niż nic, więc bierz, co dają, bo zostaniesz z niczym.”

lub

“I tak dobrze, że ktokolwiek się Tobą zainteresował.”

I zaczęło się to także wtedy, gdy pierwszy raz chciałeś oddać coś do sklepu, buty, ubranie, rzecz, które okazały się nietrafionym wyborem, ale… wyborem z którym okazało się, że musisz żyć, bo zwrotów nie przyjmują.

To wtedy zacząłeś postrzegać świat i wybory jako jednokierunkowe, stałe, bez możliwości zmiany.

To wtedy zacząłeś czuć, że nie zasługujesz na inne…, że nie wolno Ci narzekać, marudzić, że jak się coś trafia, to się trafia i FINAŁ.

A wszystko to miało swój początek jeszcze wcześniej…

Wtedy, gdy mama uderzyła Cię pierwszy raz, gdy tata Cię zostawił odchodząc do innej kobiety, gdy jedno lub drugie wybrało jako swoją dozgonną miłość alkohol zamiast Ciebie…

Wtedy uznałeś, że nie jesteś wart niczego więcej.

Wtedy uwierzyłeś, że musisz akceptować to, co Ci wpada w ręce jako ostateczne, bez opcji zmiany.

Wtedy przyjąłeś, że nie zasługujesz…

Dziś przychodzę, by powiedzieć Ci, że to tylko kolejna HISTORIA, jaką opowiadasz sobie od lat. Historia, w którą uwierzyłeś, bo wyjaśniała dla Twojego młodego umysłu dane zdarzenia. A o tym, czy stała się ona Twoją prawdą, zadecydowało to, jak bardzo się z nią utożsamiłeś.

 

Twoje życie i jego jakość zależą od tego, jak siebie widzisz, jaką wartość sobie nadajesz.

 
 

Święta (Uzdrowiona) Seksualność

Nowy Warsztat Online

Dedykowany Kobietom gotowym odblokować swoją Seksualność

05.01.2023

 
 

Z miłością,

Sylwia

 
Previous
Previous

Po nitce do kłębka, czyli jak emocje prowadzą nas do źródła

Next
Next

Czy potrzeba uzdrawiać przeszłość?