Kim jesteś najpierw, a kim potem?

 

Usiadłam przed laptopem i zaczęłam dumać (to dawne określenie myślenia używane przez moją zmarłą babcię) nad koncepcją nowego warsztatu dla Kobiet.

Wewnętrznie poczułam, że nie chce niczego powielać, jakoś nie moja droga w tym, by coś wałkować i wałkować do perfekcji. I nic dziwnego, mistrzostwo nad “wałkowaniem” danego “produktu” mają osiągać Generatorzy, ja, jako Projektor, mam wałkować “system”.


Jak poprowadzić ten warsztat? Jak go przygotować, by był kontynuacją poprzednich?


Nagle przypomniałam sobie, jak wielką zmianę w moim życiu przyniosło doświadczenie z 2020 roku, gdy bardzo mocno zachorowałam i podczas pewnej medytacji nastąpiło moje uzdrowienie.

Chyba po dziś dzień nie rozumiałam tego przesłania właściwie, a może wciąż go nie rozumiem jeszcze w pełni. Jednak to na nim oparłam ten warsztat, na transformacji myślenia, które oddziela nas od tego, kim jesteśmy naprawdę, na integracji trzech aspektów, które w sobie nosimy jako kobiety (mężczyźni także): ciała, ducha i umysłu.

No, bo zobacz…

Na chwilę zastanów się, jak bardzo inaczej są traktowane kobiety, a wcześniej dziewczynki, a jak inaczej mężczyźni, a wcześniej chłopcy. Tylko dlaczego tak?

Ja nie mówię o tym, żeby wszystkich traktować identycznie pod kątem siły i energii, ale o tym, by do każdej, ludzkiej istoty podchodzić z szacunkiem dla jej życia i urodzenia. Tego właśnie brakuje na świecie.

Koncepcja, o którą oparłam warsztat dla Kobiet, wybija się ponad to, co dotychczas pokazuje rozwój osobisty i duchowy i dlatego ta “edycja” nie jest powtórzeniem, a kontynuacją poprzednich dwóch.

Ostatnie trzy lata to wielka zmiana w moim życiu i doświadczaniu go. Wraz za tą zmianą, zmianie ulega także moje prowadzenie.

Jestem w ciągłym procesie nauczania i uczenia się - nawet już nie jestem w stanie wypisać i spamiętać wszystkie kursy, szkolenia i seminaria, które odbyłam, by udoskonalić umiejętności i poszerzyć wiedzę. Jednak każde z nich, plus moja osobista praca, sprawia, że w ciągu zaledwie miesiąca zmienia się wiele, także w tym, jak tworzone są przestrzenie warsztatowe.

Zatem dziś będzie o tym, kim jesteś najpierw, a kim dopiero potem. Mam nadzieję, że pozwolisz sobie na pobycie z tym, kontemplację i podzielisz się swoimi odczuciami oraz tym, jak wpłynęło to na Twoje życie.

 

Do czego dążymy?

Dążymy do kobiecości, (męskości), do jakiegoś wzorca kobiety (mężczyzny), który mamy w głowie.

Ale tak naprawdę, często nie zastanawiamy się, skąd ten wzorzec się wziął i czy jest on naprawdę nasz, czy też powstał on dlatego, że ma nam dawać zaspokojenie pewnych naszych potrzeb, spełnienie oczekiwań innych ludzi, poczucie bycia zaakceptowaną/ zaakceptowanym lub pokochaną/ pokochanym.

Dawno temu odeszłaś (odszedłeś) od siebie prawdziwej (prawdziwego).

Stało się to może w chwili, gdy zaczęłaś (zacząłeś) pojmować różnice pomiędzy byciem dziewczynką, a byciem chłopcem.


Jednak moje spojrzenie prowadzi znacznie głębiej, co także odkrywają kobiety na warsztacie Odzyskaj swoją Kobiecość - oddzielenie i odejście od tego, kim jesteś naprawdę, nastąpiło w chwili, gdy uwierzyłaś, uwierzyłeś, że jesteś „uszkodzony”, „niekompletny”, „wymagający naprawy i zmiany”.

 

To ten moment rozpoczął zmienę kierunku drogi Twojego życia.

Potrzeba zacząć od zrozumienia, że rodzisz się jako pełnia, że niczego nie potrzebujesz i niczego Ci nie brakuje, by być tą pełnią.

Ani Ty, Droga Kobieto, ani Ty, Drogi Mężczyzno, nie jesteś połówką jabłka poszukującą drugiej połówki w swym życiu.

Jesteś kompletną pełnią.

I jedyne czego możesz poszukiwać to drugiej pełni, by stworzyć coś nowego. Jesteś Duchową Istotą w ludzkim ciele, NAJPIERW. Potem jesteś Kobietą lub Mężczyzną, czyli jakością, którą dano Ci, by doświadczać ziemskiego życia w określony sposób.

Nie rodzisz się dziewczynką, by potem doświadczać życia po męsku, a rodzisz się nią po to, by w pełni doświadczyć życia właśnie jako Kobieta.

To samo dotyczy Ciebie, Mężczyzno.

Kiedy w 2020 utraciłam swoje zdrowie, kiedy moja świadomość częściowo opuściła ciało, a te stało się wpół niesprawne, kiedy lekarze dawali mi diagnozę spędzenia życia na wózku i bycia niesprawną, mój świat runął.

To wtedy pewnego dnia, doczołgawszy się do salonu, usiadłam na kanapie wściekła na wszystko, na świat, na ludzi, na Boga. Moja wściekłość była taką furią, że nie zważałam na słowa, miałam kompletni gdzieś, czy Bóg mnie pokarze mocniej, czy nie. Moje życie i tak było do niczego…

Nie mogąc pisać (mój wzrok był uszkodzony, moje ręce odmawiały posłuszeństwa), zamknęłam oczy - to jedyne co mogłam zrobić, i płacząc zaczęłam wymyślać JEMU, jakim skurw…. jest, jak bardzo mnie wkur… tym, co mi zrobił, jak bardzo to wszystko jest niesprawiedliwe….

I wtedy zadziało się coś, co na zawsze zmieniło moje życie. Moja świadomość powędrowała w stronę jasnej kuli światła, a w ciało weszła inna energia.

Przepełniająca mnie błogość i niezwykła miłość sprawiły, że poczułam, jakbym wróciła nareszcie do ukochanego domu, do mojego ukochanego Ojca.

Te uczucie było tak jasne i tak klarowne, że nie byłam w stanie inaczej go opisać.

Chciałam pozostać tam na zawsze, ale ów energia pokazała mi, kim mam być i jaka mam być. Powiedziała mi, że cedzę swoje życie, że się rozdrabniam, że ograniczam, że nie jestem prawdziwa w byciu kobietą. Na co ja odpowiedziałam:

„Ale jak ja ma być prawdziwa, jak ja nie wiem, jaka mam być, jaka powinnam być. Nie mogę przecież być ociekająca seksualnością i kobiecością kobietą, bo to nie wypada, skoro prowadzę innych w sesjach terapeutycznych i coachingowych….”

Odpowiedź mnie zszokowała:

„Właśnie taką kobietą masz być. Masz się w niczym nie ograniczać i masz być seksualna, sensualna, masz być kobieca, masz być sobą, prawdziwą. To że kogoś dotknie Twoja kobiecość to część procesu tej osoby. Bądź sobą i bądź jasna w tym byciu, bądź przepełniona miłością.”

Zaniemówiłam, ale słowa płynęły dalej:

„…gdy się ograniczasz, jak nie mogę doświadczyć w pełni życia ziemskiego. Nie mogę doświadczyć poczucia, co to znaczy być kobietą taką, jaką kobietą Ty się prezentujesz, jaką pragniesz się prezentować. Cedzisz te wartości, a jak je cedzisz, ja ich nie doświadczam.”

Od tamtej chwili, po dziś dzień, integruję te jakości w sobie, by najpierw pamiętać, że jestem Istotą duchową doświadczającą ludzkiego życia, a jakość tego życia okreslana jest poprzez bycie kobietą.

(Czy zatem mając taką świadomość mogę potępiać to, że mam menstruację? Czy może przyjmując tę świadomość do siebie, zacząć zmieniać swoją rzeczywistość, by zrozumieć czas krwawienia i jego potęgę? To początek podróży….)

Mamy w sobie ogrom lęków

Myślimy, że musimy być jacyś, by osiągnąć pragnienia i cele, które sobie wyznaczamy, ale, tak naprawdę, nie znamy siebie. Tak naprawdę, nie wiemy, kim jesteśmy, tak naprawdę nie rozumiemy, że tylko wtedy, kiedy będziemy sobą prawdziwymi, osiągniemy szczęście i spełnienie oraz stworzymy życie, jakiego pragnie nasze serce.

To zawsze jest podróż ku integracji wszystkich trzech aspektów ludzkiego życia: umysłu, ciała i ducha.

Nie ma możliwości, by zintegrować siebie, integrując tylko i wyłącznie swoje ciało lub umysł.

Żeby nastąpiła pełna integracja Ciebie, tego, kim jesteś naprawdę, potrzebujesz zrozumieć jedno: że jesteś Duchową Istotą w ludzkim ciele, która doświadcza kobiecej lub męskiej jakości życia.

Kontemplując nad tym określeniem zrozumiesz, gdzie odsuwasz siebie, gdzie odcinasz siebie, gdzie mówisz sobie „NIE”, którą/którego siebie odsuwasz na bok, bo ważniejsze staje się dla Ciebie spełnienie oczekiwań tych, którzy są wokół Ciebie, bo Twój lęk i obawy biorą górę ponad pragnieniem serca.

Niesiesz w sobie ogrom, ogrom przeszłych doświadczeń, które utwierdzały Cię w przekonaniu, że nie możesz być sobą, bo, gdy będziesz sobą, to inni tego nie zaakceptują.

Tak jak nie zaakceptowała tego Twoja mama lub Twój tata, gdy się urodziłeś/ urodziłaś.

Pobądź z tym czuciem, na ile inaczej traktujesz siebie, bo jesteś kobietą/ mężczyzną, na ile inaczej traktowałabyś siebie, gdybyś urodziła się chłopcem lub gdybyś urodziła się dziewczynką.

Co wówczas było by dla Ciebie dozwolone, czego byłoby więcej, a czego mniej?

I jeśli zapragniesz wejść w ten proces głębiej, zapraszam Cię, już są pierwsze, piękne doświadczenia Kobiecości i jej Integracji na naszym warsztacie!

Kobiety - na warsztat Odzyskaj swoją Kobiecość lub na indywidualne sesje ze mną

Mężczyzn - na sesje indywidualne.

(Cieszy mnie to, że coraz więcej mężczyzn dołącza do pracy ze mną - to piękny znak, że wkrótce nasza Ziemia ulegnie ogromnej zmianie)

Dziękuję za udostępnienie tego dalej :)

Z miłością,

Sylwia Pupek

 

Nowe Odcinki Podcastu - Jeśli jeszcze nie słuchałaś/eś ich, poniżej znajdziesz dwa najnowsze!

 
Previous
Previous

Gdy przestajemy uciekać… O 4 mechanizmach ochronnych umysłu

Next
Next

Linia 5 Profilu - Trigger energetyczny dla wzrostu innych (Human Design po polsku)